Podeszła do drzwi i zapukała.
- A Ty nie jesteś u Igły? -zapytał zdziwiony chłopak
- Zaraz idę. Najpierw musiałam z Tobą porozmawiać. -pewnym krokiem weszła do pokoju siatkarza
- Co się dzieje?
- Odsłuchałam wiadomość i nie wiem co zrobić. -ukryła twarz w dłoniach
- I niby ja mam Ci powiedzieć?
- Jak nie Ty, to kto? -mówiła, a łzy zaczęły spływać po jej policzkach
- Eej, nie płacz tylko. Nie warto. -przysiadł się do niej
- Po co to wszystko... Czemu chociaż raz nie może się ułożyć?
- Nie mnie to oceniać... -chłopak czuł się bezradny
- Powiedziałeś, że w razie potrzeby będziesz przy mnie. Bądź. Jest taka potrzeba. -Kornelia zaczęła wychodzić
- Co chcesz zrobić?
- Nie wiem! Mam dość. Nie powinnam tu przyjeżdżać. Nie powinnam się z żadnym z Was spotkać.
- Nie przesadzasz trochę?
- Nie! –wyszła trzaskając drzwiami
Po kilku chwilach wróciła jednak i ze wzrokiem wbitym w podłogę zaczęła:
- Grześ… Przepraszam… Nie chciałam, żeby wyszło, że się na Tobie wyżywam czy coś…
- Spokojnie, rozumiem wszystko. -uśmiechnął się Kosok
Dziewczyna usiadła na łóżku i opowiedziała mu o wiadomości nagranej przez Serba. Kiedy skończyła, Grzegorz nie był zadowolony.
- Jakby Ci to powiedzieć…
- Najlepiej po prostu.
- Kori, jeśli chcesz dać Aleksowi kolejną szansę, ok. Twój wybór. Pamiętaj tylko, że już Cię skrzywdził. Skąd wiesz, że nie zrobi tego raz jeszcze?
- Nie wiem. Nie przekonam się, póki nie spróbuję…
- Nie chcę, żebyś cierpiała. -zbliżył się na niebezpiecznie bliską odległość
- Grzego-
Przerwał jej pocałunek. Zanim dotarło do niej co się stało, Grzegorz stał już na wprost niej. Uśmiechał się.
- Jeszcze mi za to podziękujesz. -to mówiąc, wyszedł.
Kornelia została sama w jego pokoju.
Nie wiedziała ile czasu minęło od jego wyjścia. Po prostu siedziała na łóżku patrząc w jeden martwy punkt. Z transu wyrwał ją znajomy, ciepły głos.
- Kornelka… -poczuła rękę na swoim ramieniu
Spojrzała w górę i zobaczyła tego, wobec którego czuła w tym momencie największe wyrzuty sumienia.
- Piotrek… Ja… -rozpłakała się
Nowakowski usiadł przy niej i mocno przytulił.
- Nic się nie dzieje. Nie płacz.
- Nic? Nie wiesz co mówisz… Grzegorz… On…
- Wiem.
Dziewczyna spojrzała na niego pytająco.
- Kiedyś może zrozumiesz. Teraz chodź, wszyscy Cię szukają. -podał jej rękę
Weszła do łazienki i przemyła twarz zimną wodą.
Spojrzała na swoje odbicie w lustrze.
- Głupia jesteś… -mówiła po cichu- Masz przy sobie faceta, kocha Cię. Chyba… Chociaż tego nie okazuje. Ale myślisz o nim. Nie, nie, nie! To nie może trwać w nieskończoność. Powiedz sobie w końcu, czego tak naprawdę chcesz…
Po chwili szczerości z samą sobą, była gotowa.
Razem z Piotrem udali się do Krzyśkowego pokoju, by wspólnie z przyjaciółmi rozpocząć seans.
W połowie korytarza zatrzymała się.
- Muszę Cię o coś zapytać.
- O co chcesz. -uśmiechnął się
- Zależy Ci na mnie?
To go kompletnie wybiło z rytmu.
- Przyjaźnimy się.
- To nie jest odpowiedź na moje pytanie.
- Tak.
- Chcesz, żebym była szczęśliwa?
- No jasne, dlatego nie wnikam w Twoje relacje z Aleksem. Chociaż wolałbym, żeby nic Was nie łączyło... Kornelka, do czego zmierzasz?
- A Alę kochasz?
- Jaką znowu Alę? O kim albo o czym my teraz właściwie rozmawiamy?
- Tak też myślałam. Nie masz dziewczyny! Wymyśliłeś ją sobie. I po co? Żeby mnie wkurzyć? Albo żebym była zazdrosna?
Piotrek nie spodziewał się takiej rozmowy.
- O czym Ty mówisz...
- Słyszałam Twoją rozmowę. Przyznałeś się, że nikogo nie masz.
- Nie? To popatrz.
Chłopak bez wahania wyciągnął telefon i znalazł odpowiednie zdjęcie.
- To jest właśnie Ala. -pokazał jej dwójkę dzieciaków włażących na drzewo po piłkę- Znamy się jeszcze z podstawówki. To było od zawsze nasze ulubione zdjęcie.
Kornelia zaniemówiła.
Tego się nie spodziewała. Liczyła na to, że Piotr wszystko odwoła, że będzie miała jasną sytuację.
- Niepotrzebnie miałam wyrzuty sumienia po tym pocałunku... Przynajmniej nie wobec niego powinnam je mieć. -skarciła się w duchu
Kornelia obudziła się w środku nocy. Zerknęła na zegarek. 2:12
Julka spała w najlepsze, więc po cichu wymknęła się z pokoju. Długo chodziła po korytarzu. W końcu podjęła decyzję. Nie chciała niepotrzebnie robić hałasu. Wybrała schody i weszła piętro wyżej. Zatrzymała się pod drzwiami ostatniego pokoju.
- Przecież nikt Ci nie otworzy… -pomyślała
Mimo wszystko zapukała.
Cisza.
Zapukała raz jeszcze.
Znowu nic.
Zrezygnowana odwróciła się i odeszła.
Kiedy była już prawie na schodach poczuła, że ktoś łapie ją za rękę.
Zatrzymała się i niepewnie spojrzała za siebie.
- Nie chciałam Cię obudzić.
- Cieszę się, że jesteś.
- Musimy porozmawiać.
Usiedli na stopniach. Kornelia odsunęła się. Nie chciała czuć jego bliskości. Bała się, że za moment może się rozkleić. A do tego dopuścić nie mogła.
- Odsłuchałam Twoją wiadomość.
- I?
- I... -wzięła głęboki oddech- Wszystko jest takie skomplikowane...
- Nie, -przerwał jej Alek- to jest bardzo proste. Ja Cię kocham, Ty mnie kochasz. Spróbujmy jeszcze raz.
- Nic już nie będzie takie jak kiedyś.
- Nie musi. Zaczniemy od nowa. Będzie jeszcze lepiej! -chwycił jej rękę, którą ta szybko cofnęła- Bo kochasz mnie, prawda? -zapytał
- Nie przestaje się kogoś kochać z dnia na dzień.
- Dlaczego więc nie spróbować? -pytał z nadzieją w głosie
- Nie wiem czy mogę Ci-
- Zaufać? -przerwał
- Tak...
- Wiem, zachowałem się jak idiota. Niepotrzebnie ukrywałem przed Tobą sprawę Tatjany. To już się więcej nie powtórzy... Tylko proszę, daj mi szansę. Chcę wszystko naprawić. Kocham Cię!
- To nie będzie łatwe. Za dużo się wydarzyło. -westchnęła
- Wiem, mimo wszystko, proszę Cię.. -przysunął się bliżej
Ich twarze dzieliły już tylko centymetry.
- Chcę mieć w Tobie oparcie, -zaczęła- przyjaciela, na którego zawsze mogę liczyć. Chcę czuć, że jestem dla Ciebie ważna, że Ci ciągle zależy. Chcę, żebyś był wobec mnie szczery. Chcę, żeby było po prostu dobrze... Jesteś w stanie to zrobić?
- Dla Ciebie wszystko! Tylko musisz mi zaufać. Ten ostatni raz. -uradowany pocałował dziewczynę
- Hola, hola! -oderwała się od niego- To wcale nie znaczy, że jesteśmy razem.
- Myślałem, że...
- Nie myśl tyle. -zaśmiała się- Zaczniemy od nowa, jak sam powiedziałeś.
Serb patrzył na nią nieco zdziwiony, ale szczęśliwy. Czuł, że wszystko zmierza ku dobremu.
- Cześć, jestem Kornelia. -wyciągnęła do niego rękę
- Aleksandar. Miło mi. -odwzajemnił uścisk.
-----------------
Dziś późno (to już chyba się stanie tradycją...) i krótko, ale jedyne o czym teraz myślę to meeeeeeeeecz :D
Ktoś wybiera się do Łodzi?
Enjoy!
A tu przeczytane? :)
PS. Znowu mam u Was zaległości... Obiecuję szybko nadrobić ;*
- A Ty nie jesteś u Igły? -zapytał zdziwiony chłopak
- Zaraz idę. Najpierw musiałam z Tobą porozmawiać. -pewnym krokiem weszła do pokoju siatkarza
- Co się dzieje?
- Odsłuchałam wiadomość i nie wiem co zrobić. -ukryła twarz w dłoniach
- I niby ja mam Ci powiedzieć?
- Jak nie Ty, to kto? -mówiła, a łzy zaczęły spływać po jej policzkach
- Eej, nie płacz tylko. Nie warto. -przysiadł się do niej
- Po co to wszystko... Czemu chociaż raz nie może się ułożyć?
- Nie mnie to oceniać... -chłopak czuł się bezradny
- Powiedziałeś, że w razie potrzeby będziesz przy mnie. Bądź. Jest taka potrzeba. -Kornelia zaczęła wychodzić
- Co chcesz zrobić?
- Nie wiem! Mam dość. Nie powinnam tu przyjeżdżać. Nie powinnam się z żadnym z Was spotkać.
- Nie przesadzasz trochę?
- Nie! –wyszła trzaskając drzwiami
Po kilku chwilach wróciła jednak i ze wzrokiem wbitym w podłogę zaczęła:
- Grześ… Przepraszam… Nie chciałam, żeby wyszło, że się na Tobie wyżywam czy coś…
- Spokojnie, rozumiem wszystko. -uśmiechnął się Kosok
Dziewczyna usiadła na łóżku i opowiedziała mu o wiadomości nagranej przez Serba. Kiedy skończyła, Grzegorz nie był zadowolony.
- Jakby Ci to powiedzieć…
- Najlepiej po prostu.
- Kori, jeśli chcesz dać Aleksowi kolejną szansę, ok. Twój wybór. Pamiętaj tylko, że już Cię skrzywdził. Skąd wiesz, że nie zrobi tego raz jeszcze?
- Nie wiem. Nie przekonam się, póki nie spróbuję…
- Nie chcę, żebyś cierpiała. -zbliżył się na niebezpiecznie bliską odległość
- Grzego-
Przerwał jej pocałunek. Zanim dotarło do niej co się stało, Grzegorz stał już na wprost niej. Uśmiechał się.
- Jeszcze mi za to podziękujesz. -to mówiąc, wyszedł.
Kornelia została sama w jego pokoju.
Nie wiedziała ile czasu minęło od jego wyjścia. Po prostu siedziała na łóżku patrząc w jeden martwy punkt. Z transu wyrwał ją znajomy, ciepły głos.
- Kornelka… -poczuła rękę na swoim ramieniu
Spojrzała w górę i zobaczyła tego, wobec którego czuła w tym momencie największe wyrzuty sumienia.
- Piotrek… Ja… -rozpłakała się
Nowakowski usiadł przy niej i mocno przytulił.
- Nic się nie dzieje. Nie płacz.
- Nic? Nie wiesz co mówisz… Grzegorz… On…
- Wiem.
Dziewczyna spojrzała na niego pytająco.
- Kiedyś może zrozumiesz. Teraz chodź, wszyscy Cię szukają. -podał jej rękę
Weszła do łazienki i przemyła twarz zimną wodą.
Spojrzała na swoje odbicie w lustrze.
- Głupia jesteś… -mówiła po cichu- Masz przy sobie faceta, kocha Cię. Chyba… Chociaż tego nie okazuje. Ale myślisz o nim. Nie, nie, nie! To nie może trwać w nieskończoność. Powiedz sobie w końcu, czego tak naprawdę chcesz…
Po chwili szczerości z samą sobą, była gotowa.
Razem z Piotrem udali się do Krzyśkowego pokoju, by wspólnie z przyjaciółmi rozpocząć seans.
W połowie korytarza zatrzymała się.
- Muszę Cię o coś zapytać.
- O co chcesz. -uśmiechnął się
- Zależy Ci na mnie?
To go kompletnie wybiło z rytmu.
- Przyjaźnimy się.
- To nie jest odpowiedź na moje pytanie.
- Tak.
- Chcesz, żebym była szczęśliwa?
- No jasne, dlatego nie wnikam w Twoje relacje z Aleksem. Chociaż wolałbym, żeby nic Was nie łączyło... Kornelka, do czego zmierzasz?
- A Alę kochasz?
- Jaką znowu Alę? O kim albo o czym my teraz właściwie rozmawiamy?
- Tak też myślałam. Nie masz dziewczyny! Wymyśliłeś ją sobie. I po co? Żeby mnie wkurzyć? Albo żebym była zazdrosna?
Piotrek nie spodziewał się takiej rozmowy.
- O czym Ty mówisz...
- Słyszałam Twoją rozmowę. Przyznałeś się, że nikogo nie masz.
- Nie? To popatrz.
Chłopak bez wahania wyciągnął telefon i znalazł odpowiednie zdjęcie.
- To jest właśnie Ala. -pokazał jej dwójkę dzieciaków włażących na drzewo po piłkę- Znamy się jeszcze z podstawówki. To było od zawsze nasze ulubione zdjęcie.
Kornelia zaniemówiła.
Tego się nie spodziewała. Liczyła na to, że Piotr wszystko odwoła, że będzie miała jasną sytuację.
- Niepotrzebnie miałam wyrzuty sumienia po tym pocałunku... Przynajmniej nie wobec niego powinnam je mieć. -skarciła się w duchu
Kornelia obudziła się w środku nocy. Zerknęła na zegarek. 2:12
Julka spała w najlepsze, więc po cichu wymknęła się z pokoju. Długo chodziła po korytarzu. W końcu podjęła decyzję. Nie chciała niepotrzebnie robić hałasu. Wybrała schody i weszła piętro wyżej. Zatrzymała się pod drzwiami ostatniego pokoju.
- Przecież nikt Ci nie otworzy… -pomyślała
Mimo wszystko zapukała.
Cisza.
Zapukała raz jeszcze.
Znowu nic.
Zrezygnowana odwróciła się i odeszła.
Kiedy była już prawie na schodach poczuła, że ktoś łapie ją za rękę.
Zatrzymała się i niepewnie spojrzała za siebie.
- Nie chciałam Cię obudzić.
- Cieszę się, że jesteś.
- Musimy porozmawiać.
Usiedli na stopniach. Kornelia odsunęła się. Nie chciała czuć jego bliskości. Bała się, że za moment może się rozkleić. A do tego dopuścić nie mogła.
- Odsłuchałam Twoją wiadomość.
- I?
- I... -wzięła głęboki oddech- Wszystko jest takie skomplikowane...
- Nie, -przerwał jej Alek- to jest bardzo proste. Ja Cię kocham, Ty mnie kochasz. Spróbujmy jeszcze raz.
- Nic już nie będzie takie jak kiedyś.
- Nie musi. Zaczniemy od nowa. Będzie jeszcze lepiej! -chwycił jej rękę, którą ta szybko cofnęła- Bo kochasz mnie, prawda? -zapytał
- Nie przestaje się kogoś kochać z dnia na dzień.
- Dlaczego więc nie spróbować? -pytał z nadzieją w głosie
- Nie wiem czy mogę Ci-
- Zaufać? -przerwał
- Tak...
- Wiem, zachowałem się jak idiota. Niepotrzebnie ukrywałem przed Tobą sprawę Tatjany. To już się więcej nie powtórzy... Tylko proszę, daj mi szansę. Chcę wszystko naprawić. Kocham Cię!
- To nie będzie łatwe. Za dużo się wydarzyło. -westchnęła
- Wiem, mimo wszystko, proszę Cię.. -przysunął się bliżej
Ich twarze dzieliły już tylko centymetry.
- Chcę mieć w Tobie oparcie, -zaczęła- przyjaciela, na którego zawsze mogę liczyć. Chcę czuć, że jestem dla Ciebie ważna, że Ci ciągle zależy. Chcę, żebyś był wobec mnie szczery. Chcę, żeby było po prostu dobrze... Jesteś w stanie to zrobić?
- Dla Ciebie wszystko! Tylko musisz mi zaufać. Ten ostatni raz. -uradowany pocałował dziewczynę
- Hola, hola! -oderwała się od niego- To wcale nie znaczy, że jesteśmy razem.
- Myślałem, że...
- Nie myśl tyle. -zaśmiała się- Zaczniemy od nowa, jak sam powiedziałeś.
Serb patrzył na nią nieco zdziwiony, ale szczęśliwy. Czuł, że wszystko zmierza ku dobremu.
- Cześć, jestem Kornelia. -wyciągnęła do niego rękę
- Aleksandar. Miło mi. -odwzajemnił uścisk.
-----------------
Dziś późno (to już chyba się stanie tradycją...) i krótko, ale jedyne o czym teraz myślę to meeeeeeeeecz :D
Ktoś wybiera się do Łodzi?
Enjoy!
A tu przeczytane? :)
PS. Znowu mam u Was zaległości... Obiecuję szybko nadrobić ;*
późne pisanie jest cudowne <3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział, choć ja.. Piotrek.. No.. Ty wiesz..
Buziaki ;*
wiem wiem ;*
UsuńNo nieee... Niech Kornelka będzie z Pitem... Pasują do siebie! A nie z Aleksem... :/
OdpowiedzUsuń;>
UsuńNieeee ... :(:(:( PIT PIT PIT <3<3
OdpowiedzUsuńspokojnie... :)
Usuńfajny ;) piter nooo
OdpowiedzUsuńBoże Piotrek ty ciemniaku ?! Zastanawiam się czemu on teraz nie powiedział prawdy. Przecież przez to wszystko Kori i Aleks są razem. Nie no nie. I boże jak Kosa musnął usta Kornelii to rykłam na pół willi 'oo ja' i nagle wszyscy w domu przylecieli i się patrzą a ja do nich 'mamo Grzesio zachował się nieelegancko' popatrzyli się jak na debila i wyszli. Kurczę moim jak narazie niespełnionym marzeniem jest ,że Kornelia i Piotrek będą razem w tym opowiadaniu. No nic. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
ciemniaku... spodobało mi się to określenie! :)
UsuńPocałunek Grzesia..to mnie zdziwiło....no i Piotrek. Czemu on nie mógł powiedzieć jej,że nie ma żadnej Ali?! Szkoda,bo ładną parę by stworzyli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja,ja będę!
również pozdrawiam :)
UsuńNo to mnie Kosok zadziwił!Nie sądziłam,że się odważy!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że próbują ponownie!
:D
Wierzę,że im sie ułoży!
A teraz cudownych wrażeń na hali!
Pozdrawiam serdecznie!
a tu niespodzianka :)
Usuńnie wiem co napisać :D myślałam, że Pit w końcu się przyzna, że nie ma dziewczyny i Kornelia zrozumie że miała wyrzuty sumienia przez pocałunek Kosoka tylko dlatego że kocha Pita ;(( no ale przynajmniej coś się dzieje :) czekam na kolejny C; pozdrawiam C;
OdpowiedzUsuńrównież pozdrawiam :)
UsuńNie mam pojęcia jak to skomentować, bo nie spodziewałam się, że tak wszystko się potoczy :o
OdpowiedzUsuńjeszcze wszystko przed nami :)
UsuńNawet nie wiesz jak bardzo się zdenerwowałam o.O cholera, dlaczego mi to robisz?! no nie, no nie, no nie! Niech wkroczy Bartman i jej wszystko wygarnie, Igła albo no ktokolwiek! I niech dowie się prawdy! No cholera jasna.. Ona musi być z Piotrkiem! :|
OdpowiedzUsuń/Kaśka.
przepraszam, nie chciałam Cię denerwować ;*
UsuńJa tu sobie mature zdaje zaległości robię a tu takie zmiany... :D Ale taki zwrot akcji jest fajny no to 'zaczynamy od nowa' :D No i od teraz już będę na bieżąco :D i standardowo wytrwałości i weny :*
OdpowiedzUsuńwelcome back :*
Usuń