poniedziałek, 22 lipca 2013

Everything has changed

- Hej. -popatrzyła wreszcie na Piotra Kornelia
- Bałem się, że już nigdy się nie odezwiesz. Jak u Ciebie?
- Dobrze, spokojnie.
- A szkoła?
- Nie mam póki co problemów, znalazłam koleżankę, więc nie będzie najgorzej. A jak nowi zawodnicy? Zadowolony?
- Daję radę. Sezon pokaże. A... -zawiesił głos- Jak Wam się układa z Aleksem?
- Dobrze... -skłamała Kornelia
  Po jej głowie chodziło dużo pytań i myśli. Mogła właściwie mu powiedzieć, że z Alkiem się znów wszystko rozlatuje. Miała ochotę wypłakać się na ramieniu Nowakowskiego, a potem zatracić się w rzeczywistości, ale wiedziała, że tego nie zrobi. Nie mogła...
- Na pewno? Coś niezbyt wesoła jesteś. Pewnie znów się pokłóciliście, mam rację?
- Daj spokój, to moje życie! -zaprzeczała ostro
- Ej, ale ja nie chcę źle. Martwię się o Ciebie.
- No to przestań. Moje życie, moja sprawa!
- Chcę tylko byś była szczęśliwa, nic więcej.
- I jestem!
- Nie kłam, proszę...
- Piotrek do cholery! Ty mówisz o kłamstwie? A kto robił przez tyle czasu chore akcje, które tylko doprowadzały do jeszcze głupszych kłamstw? Zapomniałeś już o Ali?
- Nie wypominaj.
- Niby czemu? Jak zacząłeś, to ja tylko Ci odpowiadam. Zresztą, mieliśmy szansę wszystko wyjaśnić wtedy w Spale. A teraz przepraszam, zdjęcia same się nie zrobią.
  Odeszła w stronę reszty chłopaków. 
  Wszyscy widzieli i słyszeli całe zajście. Nikt jednak nie wypytał Kornelii. Widać było, że mocno przeżywa każde słowo i zachowanie Piotra.


*****

  Do siatkarza podszedł wreszcie Bartman.
- Stary, czy Ty możesz mi powiedzieć, co Ty wyrabiasz?
- Co ja robię?
- Nic, właśnie nic. Przecież każdy widzi, że Ty ją kochasz.
- Daj sobie spokój. Nie mam ochoty o niej gadać. 
- Zdecyduj się czego chcesz.
- Ona jest szczęśliwa z Aleksem.
- I Ty jej w to wierzysz?
- Jak powiedziałem, że kłamie, to widziałeś jej reakcję. Poza tym, to, co zrobiła w Spale... Mieliśmy szansę, ale... Widocznie tak musiało być.
- No bo sam nie byłeś uczciwy jeszcze całkiem niedawno. Cichy, ogarnij wreszcie ten temat. Nie chcę wyjeżdżać do Italii wiedząc, że zostawiam kumpla w takiej sytuacji... A co do Spały... Nie wiesz wszystkiego.

  Piotrowi zależało na dziewczynie, ale nie potrafił już znaleźć żadnego sposobu, bo cokolwiek w tej sprawie zmienić. Nie miał już sił do tego, a też nie wiedział, czy Kori mówiła prawdę o Aleksandarze, czy też nie. Obserwował tylko jej zachowanie.

*****

  Kornelia zdawała sobie sprawę z tego, że Nowakowski nie odrywa od niej wzroku. Mimo wszystko postanowiła zająć się pracą, a nie rozmyślaniami na temat Pita czy Alka. To ją przerastało, ale najważniejsze na ten moment było dokończenie powierzonego jej zadania. 

  Po części oficjalnej i nieoficjalnej z kibicami oraz rozdaniem sporej liczby autografów, miała miejsce kolacja. Zaproszeni na nią zostali oczywiście zawodnicy, ich rodziny, sztab szkoleniowy i zarząd klubu. Tam również Kornelia musiała się zjawić, pod pretekstem dalszego fotografowania. 
- Może jednak pojawisz się na zajęciach fotograficznych? Kowal przyjmie Cię na stałe jako fotografa. -zjawił się jakby spod ziemi Ignaczak
- Dzięki Krzysiu, ale już wybrałam.
- Kasy zarabiać nie chcesz?
- Chcę, ale muszę sobie czegoś gdzieś indziej poszukać. 
- Wystarczy, że chociaż dodatkowo tu popracujesz, jakoś w ogóle...
- Igła, dobry z Ciebie człowiek, ale naprawdę nie. -poklepała go po ramieniu- Dziś jest wyjątkowa sytuacja.
- To pamiętaj tylko, że posada czeka. -puścił jej oczko- Wszystko zostaje w rodzinie!
- Będę pamiętać. -obdarowała uśmiechem libero i wróciła do swoich zajęć.

  Kto by nie chciał być fotografem siatkarzy? Kornelia... Robienie zdjęć to jej pasja, ale tylko pasja. Gdyby się zgodziła, z filologii nici. Ciągłe wyjazdy, dodatkowe kursy, a gdzie tu miejsce na jej wybrany kierunek? Nie miała zamiaru rezygnować z tego. W dodatku nie lubiła być "tą drugą". Resioviacy już jednego fotografa mieli, nie byłaby więc sama. 

  Po zakończonej kolacji Kori pożegnała się ze wszystkimi, oprócz Cichego. Chciała go pominąć, by nie musieć go przytulać czy żegnać się z nim w każdy inny sposób. Jeszcze znów serce szybciej zastukałoby na jego widok lub dotyk. Musiała się od niego odciąć, dać sobie trochę czasu. 
On jednak nie pozwolił jej opuścić lokalu.
- Mi 'cześć' nie powiesz? -wybiegł za nią
- Cześć. -rzuciła tylko i przyspieszyła kroku
- Zaczekaj! -złapał ją za ramię- Zobaczymy się kiedyś?
- Mam uczelnię, zajecia, nie wiem czy znajdę czas. -odparła obojętnie
- Proszę... -szepnął jej do ucha
 Przeszedł ją jakiś dziwny dreszcz. Dawno tak nikt na nią nie działał. "Tak" to właściwie ona sama nie wiedziała jak...
- Przepraszam, spieszę się.
  Kornelia prawie wybiegła na parking.
  Szybko wsiadła do auta i złapała kierownicę, kładąc na niej jednocześnie głowę.
- Czemu on tak na mnie działa? No czemu?! -mówiła sama do siebie
Z tego stanu wyrwała ją Julka, a właściwie sms od niej.
- "Bądź za 20 min na Skype, chcemy pogadać we trójkę, jak za starych czasów. Buźka!"
Kori popatrzyła na zegarek i odpaliła silnik. Łamiąc po drodze kilka przepisów spieszyła, by zasiąść do komputera. Trafiła idealnie. 
  Po krótkim początku, czyli ogólnych piskach, krzykach i radościach, każde z nich opowiadało po krótce jak studia. 
- Ja to oprócz studiów mam jeszcze większy kłopot... Karol chce mnie bliżej poznać ze swoimi rodzicami. Maskara jakaś. A co jeśli nie przypadnę im do gustu?
- Ty? Julia Piotrowska, podbijająca niegdyś Lublin, łamiąca serca facetom, boisz się teściów?
- Przyszłych teściów! -zauważył Wojtek
- No właśnie.
- Weźcie się po prostu... Nie wiem... Kocham Karola, ale z jego opowieści to niedawno jeszcze synek mamusi był!
- Kłos synkiem mamusi? No nie wierzę! -mówiła Kori
- Niestety. A ja jej zabrałam cenny skarb...
- Archeologiem zostałaś, że skarb znalazłaś i zabrałaś? -zaśmiał się Wojtek a Kornelia mu wtórowała
- Wy to jednak wredni jesteście, serio! Nie za to Was kocham.
- Wiemy, wiemy.

  Później rozmowa toczyła się w różne strony - domy, praca, znajomi na studiach. Tylko Kornelia starała się odpowiadać półsłówkami, by za wiele się nie dowiedzieli. Julka to wyczuła, ale postanowiła jej nie męczyć. Chciała poczekać na bardziej odpowiedni moment. 
  Po prawie dwóch godzinach, w końcu skończyli rozmowę. Wszyscy prawie płakali, ale obiecali, że przynajmniej raz w tygodniu będą się komunikować przez Skype'a, a w każde wolne od zajęć dni będą do siebie nawzajem przyjeżdżać.

  Kori poszła od razu spać. Wcześniej spojrzała tylko na telefon i swoją tapetę - zdjęcie z Aleksem. Jedynie przyciskiem zmieniła ją na jakiś widoczek i odetchnęła głęboko. Nie wiedziała czemu to zrobiła albo czemu poczuła ulgę. Kochała Alka, jednak wszystko coraz bardziej się komplikowało. 
Już niczego w swoim życiu uczuciowym nie była pewna.
Może gdyby miała w nim większe oparcie...
Może gdyby bardziej dawał jej odczuć, że mu zależy...
Może sytuacja wyglądałaby nieco inaczej.

*****

  Julka nie mogła znaleźć sobie miejsca. Teraz już oprócz obaw o spotkanie z teściami, zamartwiała się również o Kornelię. Za dobrze ją znała i wiedziała, że wszystko w jednym momencie albo już zwaliło się na jej głowę, albo dopiero się zwali.
Siedziała na balkonie i patrzyła na miasto nocą. Z tego wyrwał ją Kłos.
- Aż tak bardzo się ich boisz?
- Nie o to chodzi... Po prostu nie wiem, jak na mnie zareagują, czy im się spodobam... 
- Co oni mają do gadania? Moje życie, nowe życie. 
- Mimo wszystko...
- Daj spokój, przestań się zamartwiać. Chodź. -pocałował ją i  na rękach zaniósł do łóżka.
- Szkoda, że musisz wracać do Bełchatowa... -szepnęła i zasnęła w niego wtulona.

*****

  Kolejne dni mijały szalenie szybko. Zarówno Kori jak i Julka czegoś się bały. 
  Kontakt z Aleksem zmieniał się coraz bardziej. Kornelia czuła, że wszystko wymknęło się spod kontroli.
  Kiedy na uczelni dostała trochę wolnego zdecydowała o locie do Włoch, by raz na zawsze wyjaśnić sobie wszystko z Aleksandarem.

  A jak Julka dała radę z przyszłymi teściami? Karol trochę pomógł. Całe spotkanie odbyło się w jednej z warszawskich restauracji, bo tam przecież mieszkali. 
Julka kupiła na tę okazję nową sukienkę, spędziła sporo czasu na przygotowaniach. Po przyjeździe do stolicy szukała jeszcze jakiegokolwiek prezentu odpowiedniego na tę okazję. Po dłuższych poszukiwaniach zdecydowała się na klasyczne wino. 
- Mamo, tato, to wybranka mojego serca Julia. Julia, to moi rodzice. Poznajcie się. -wyrecytował Kłos
Dziewczyna czuła na sobie zmrożony wzrok Pani Kłos. Ta jednak po chwili, trochę i wymuszonym uśmiechem, podała jej rękę.  Jego ojciec miał zupełnie inne podejście niż jego żona. Wydawało się, że od razu przypadła mu do gustu partnerka jego syna. Julka wręczyła mu prezent i cała czwórka usiadła do jedzenia. Przez cały wieczór Pan Kłos żartował, czym rozluźniał atmosferę. Karol najwyraźniej cieszył się z aprobaty ojca.
- Czemu tak ją przed nami chowałeś? -wtrącił z uśmiechem Kłos Senior
- Żeby nikt mi jej nie zabrał. -przytulił swoją dziewczynę Karol
- Ale tak przed własnymi rodzicami? Mądra, ładna i z poczuciem humoru. Takiej ze świecą szukać!
- Dziękuję. -odpowiedziała nieco speszona Julka
- A Ty co się tak nad nią zachwycasz? Może jeszcze się ze mną rozwiedziesz i za nią weźmiesz?! -prychnęła z wielkim niezadowoleniem
- Mamo!
- Co ja? Mam dość.
Wstała i wyszła.
Zdezorientowana Julka siedziała wbita w krzesło. Karol wybiegł za rodzicielką, a jego ojciec został na miejscu.
- Nic nowego. Nie przejmuj się. Ona tak zawsze.  
Po kilku minutach wszystko wróciło do normy. Matka Karola przeprosiła przyszłą synową za swoje zachowanie i ostatecznie spędzili mily wieczór. Na pożegnanie nawet Pani Kłos przytuliła wybrankę syna.
- Mam nadzieję, że będziecie częściej do nas zaglądać.
- Też mam taką nadzieję. Jak tylko Karol dostanie kilka dni wolnego w klubie, a ja na uczelni, to chętnie Państwa odwiedzimy. 
  Julia mimo obaw i początkowego zachowania matki Kłosa, zaliczyła ten wieczór do udanych. Tej samej nocy musieli jednak wracać do domu, bo następnego dnia Karol musiał wracać do zajęć i treningów. 

  A jak Kornelia we Włoszech? Umówiła się tam wcześniej z Mattem, który akurat miał do załatwienia kilka spraw w słonecznej Italii. Jego towarzystwo dodało jej trochę sił do rozmowy z Aleksem.
- Chcesz z nim być?
- No... -zawiesiła głos po tym nagłym pytaniu Andersona- Nie wiem.
- Jeśli nie wiesz to się nie męcz.
- To nie takie proste. 
- Myślisz, że życie jest proste? Ani trochę. Przeżyłem już sporo. Burzliwe związki są u mnie na porządku dziennym. Ale jeśli widzę, że się psuje, to wolę zostawić wszystko i odejść. Inaczej bym zwariował.
  Rady i sama obecność Matta sprawiły, że dziewczyna czuła się lepiej. Po tym wszystkim znalazła w torebce kartkę z adresem swojego chłopaka i razem z Andersonem pojechała pod wskazany adres.
- Iść z Tobą? -zapytał troskliwie Amerykanin
- Nie trzeba, ale zaczekaj tu na mnie proszę.
- Nie ma sprawy. -pocałował ją w policzek
  Wolnym krokiem podeszła do drzwi i w nie zastukała.
Nabrała dużo powietrza i czekała na to, co się zaraz wydarzy. 





---------------
Dziękuję Kindze, która stworzyła ten rozdział! ;) ;*
Ja tylko gdzieś tam między wierszami swoje trzy grosze wrzuciłam
Kiedy następny? To już zależy od Was ;) Może się pobawimy? Tego chyba jeszcze nie było :>
10/19 komentarzy = rozdział w czwartek
20/29 = w środę
30/  = we wtorek
Enjoy!

PS. Oglądałyście Finał LŚ? Komu kibicowałyście w tych ostatnich rozgrywkach? 

82 komentarze:

  1. Oglądałam ledwo ale obejrzałam całość Włosi <333 a finał Brazyli :D oj Kornelia mieszacie z Piotrkiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Matt!!!! You've made my day!!!! Czekam na kolejny i wiecej Matta

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem za wtorkiem! ♥ ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :D Oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejny :* Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyny postarajmy się z tymi komentarzami, to jutro będzie nowy rozdział! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział ogólnie byłam za Brazylią, a w meczu o brąz za Włochami :) Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. matko urywac w takim momencie ;d ..... kibicowalam Brazylii iWlocho,m, tym drugim sie udalo, a pierwszym nue, ale nie mozna miec wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! Mam nadzieję, że sprawę z Aleksem zakończy raz, a dobrze!
    Po tym jak odpadliśmy kibicowałam drużynie Brazylii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział *-* Hotkuje Matt'a to uśmiech u mnie zagościł. Kornelia powinna rozstać się z Alkiem.Wszyscy będą wtedy szczęśliwi xD Pewnie Alek zobaczy Matt'a albo nie będzie tam sam i się Kornelia wkurzy xD Kibicowalam Rosji dd Moim zdaniem to najlepsza drużyna (oczywiście za Polską xD) Także czekamy na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosji? hmmm, rzadko spotykam kibiców tej reprezentacji tak prawdę mówiąc ;)

      Usuń
  11. Świetny rozdział i mega wielki plus za Matt'a:) Pozdrawiam i czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział świetny! Mam wrażenie, że nie otworzy Aleks, tylko jakaś "koleżanka". Szczrze powiedziawszy, nie zdziwiłabym się...

    Pozdrawiam, no_princess ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział jak zwykle świetny ;* Nigdy jeszcze u Ciebie nie komentowałam, bo nigdy nie znajduję na to czasu :/ Ale sytuacja tego wymaga, bo nowy rozdział chce przeczytać jak najszybciej :*!
    Stara i wierna nigdy nie komentująca czytelniczka! :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w takim razie starą i wierną nigdy nie komentującą czytelniczkę ;)

      Usuń
  14. Ja także jestem za wtorkiem... szkoda, że taka oschła dla Pita ... :((

    OdpowiedzUsuń
  15. rozdział super i mam nadzieję, że jutro kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Paczajcie, jak się starają.. :D Nie ma za co, dla mnie pisanie to sama przyjemność. Mam nadzieję, że nie za bardzo namieszałam i odbiegłam od stylu pisarskiego naszej kochanej autorki.. :-)
    Czym się Kochana, jakby co, to zawsze Ci pomogę ;**

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne jest to opowiadanie.Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział nie mogę się doczekać :)
    A z miejsc na podium jestem zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Matt!!!
    Świetny rozdział:)
    ~Wika

    OdpowiedzUsuń
  20. Proszę o jak najwięcej takich rozdziałów! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział jak zawsze super!

    OdpowiedzUsuń
  23. Kornelia ma być z Piterem ;P

    OdpowiedzUsuń
  24. Proszę dodawaj jak najczęściej nowe rozdziały bo nie mogę się doczekać co wydarzy się w przyszłości ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny rozdział,czekam na następny i mam nadzieje, że Aleksowi i Kori uda się odbudować związek.

    Oczywiście oglądałam finał, ale nie chciałam wygranej Rosji.Stawiałam na Brazylię. :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Ojjj wyczuwam taki trochę spam z tymi komentarzami co kilka minut :p ciekawe czy autorka się ucieszy..
    -B.

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetne, tylko szkoda,że takie krótkie !:C

    OdpowiedzUsuń
  28. Czego ona nie chce być z Pitem tylko męczy się z Aleksem. Ciekawe jak ta rozmowa przebiegnie;)
    Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapraszam na piątkę, czyli : "Może jutro zniknę, lecz w tej sekundzie oddycham, o jutrze nie myślę, bo jeszcze przede mną dzisiaj." http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/ ;*

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozdział jutro? Dlaczego ona sie meczy z Alkiem? A Pit juz jej wszystko co mogl okazal. Powinna z nim spokojnie pogadac ;)/ bobru

    OdpowiedzUsuń
  31. Ej dziewczyny, trochę to nie fair wobec autorki, że niektóre komentarze są dodawane (przypuszczam) przez tę samą osobę masowo.
    Nie lepiej zaangażować wszystkie czytelniczki do pozostawienia komentarza (przecież na facebooku mamy 54 osoby "lubiące to") ?!



    OdpowiedzUsuń
  32. Stwierdzam, iż ten rozdział to jedyne co mnie dzisiaj miłego spotkało. Po kilku godzinach "odgruzowywania" mojego pokoju, usiadłam przed laptopem. Oczywiście pierwsze co zrobiłam, to włączyłam Twojego bloga. Rozdział cuuuuuuudny jak zawsze. A co do Kornelii i Pita... Nosz cholera jasna oni się muszą w końcu dogadać! Księżna Kate urodziła to oni się muszą dogadać! Musząąąąą. No dobra, więcej nie zamulam.
    Pozdrawiam Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że poprawiłyśmy Ci humor ;) A ten argument o Kate - bezcenny. Mówi to studentka anglistyki :D

      Usuń
    2. A to ja się bardzo cieszę, że chociaż moje komentarze sprawiają komuś radość :) Tak czy siak dziwi mnie to, że chce Ci się czytać co ja tu wystukałam. A nawiązując jeszcze do Kate. Chłopiec nie jest czarny (byłaby jazda, jakby tak było, co nie?) tak więc możemy się cieszyć i czekać na coraz więcej rozdziałów :D Ada

      Usuń
    3. Zawsze chętnie czytam Wasze komentarze ;)
      Co do Royal Baby, różne pogłoski krążyły, ale cieszę się, że nie jest czarny! :D

      Usuń
  33. Bariera 30 przekroczona, czy bedzie wiecej?? :))
    //Kim

    OdpowiedzUsuń
  34. Moja wyobraźnia szaleje i zobaczyłam jakąś laskę która otwiera drzwi Kornelii w samym ręczniku:D
    Tak, tak bardzo chce, żeby ona była z Pitem:D
    Buź;**

    OdpowiedzUsuń
  35. no i jak miałbyc wtorek ;((

    OdpowiedzUsuń
  36. Coś się musiało stać. Autorka stara się dotrzymywać słowa, ale czasami się po prostu nie składa. Wiele blogerek z kolei narzeka na serwer, więc może i tu coś nie gra.

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo fajny rozdział:) Ten Alek to jakiś dziwny...
    Najgorsze jak teraz otworzy jej jakaś dziewczyna
    :D POZDRO

    OdpowiedzUsuń
  38. Taaa, widzę, że mimo to, że w poniedziałek były już 32 komentarze nasza autorka postanowiła nie pisać jednak. Chyba, że koleżance chodziło o wtorek za tydzień ;)
    A tak poza tym rozdział suuper :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 1. nie chodziło o to, by komentowała jedna osoba, a często tak właśnie to wyglądało ;p
      Po 2. zrozumcie proszę, że nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli ;<

      Usuń
    2. ja rozumiem, mam nadzieję, że zbytnio Cię nie uraziłam. Zastanawiałam się, że może faktycznie chodziło ci o ten wt za tydzień ;) A co do tego, że komentarze dodawała jedna osoba to nie wiem sama. Nie mam pojęcia! Hmm a może Anonimowe koleżanki ( w tym i ja :D ) powinny się podpisywać?

      Usuń
    3. tak, to dobry pomysł z tym podpisywaniem się :)

      Usuń
  39. Mam nadzieję, że następnym razem taka zabawa z komentarzami nie będzie miała miejsca bo jak widać nie ma ona sensu. Czasem problemy techniczne, czasem osobiste nie pozwalają dodać rozdziału, a czytelnicy nastawiają się na epizod, który pojawi się na blogu w bliżej nie określonym terminie. Nie odbieraj tego jako złośliwość, tylko jako drobną uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zrozumcie też, że to było trochę nie fair ze strony nas - czytelniczek. Ile było tych komentarzy co kilka minut? A chodziło przecież o mobilizację wszystkich, a nie robienie spamu..

      Usuń
    2. Za każdą uwagę dziękuję :) Rozumiem, że się nastawiacie na rozdziały w podanym terminie i jest mi naprawdę cholernie przykro, kiedy coś się nie składa. Nie potrafię przewidzieć tego, że padnie serwer czy będą inne techniczne problemy.

      Dziękuję za zrozumienie.

      Usuń