Piękny słoneczny dzień. Dziewczyny siedziały w
parku. Ostatni wakacyjny dla nich weekend.
- W poniedziałek
zaczyna się rok akademicki... Boisz się?
- Julka! A czego tu
się bać?
- No wiesz...
Będziesz studiować sama. Ja w Łodzi, Wojtek w Krakowie... Z naszego ogólniaka
nikt nie wybrał Rzeszowa. Ja bym się bała.
- Też się trochę
stresuję, ale wiem, że mam tu na kogo liczyć. Jest Krzysiek, Grzegorz, Paul.
- Piotrek. -dodała
Julka
Kornelia tylko
wzruszyła ramionami.
- Nie rozmawiacie?
- Nie mamy kontaktu
od kilku tygodni. Od Spały go nie widziałam tak naprawdę.
- Kori... Tak nie
można.
- Nie zaczynajmy tego
tematu.
Wieczorem dziewczyny bawiły się w jednym z
rzeszowskich klubów.
- Musisz się trochę
rozerwać. -mówiła Julka
- Szkoda, że jutro
już wracasz.
- Karol płacze mi do
telefonu. -zaśmiała się- Poza tym muszę się przygotować do pierwszego dnia na
uczelni.
- Wiem...
- Idziemy potańczyć? -zapytała
Julka kończąc picie swojego soku
Kornelia bez słowa,
ale z uśmiechem, wstała i pociągnęła przyjaciółkę na parkiet.
Bawiły się w
najlepsze. Wsłuchiwały się w słowa swoich ulubionych piosenek i tańczyły do ich
rytmów. Wszystko wydawało się tego wieczoru układać. Zero zmartwień. Zero
problemów. Zero zbędnych stresów. Dziewczyny chciały nacieszyć się swoją
obecnością, spędzić ze sobą ten ostatni weekend wakacji. Nie wiedziały, kiedy
znów będą mogły się zobaczyć.
Wszystko grało. Do
czasu...
Dziewczyny usiadły
przy wolnym stoliku w rogu sali.
- Idę po sok, chcesz
coś?
- Nie,
dzięki. Posiedzę tu, nogi mi odpoczną. -uśmiechnęła się Julka
Kornelia
podeszła do baru.
- Poproszę sok pomarańczowy! -próbowała bezskutecznie
przekrzyczeć muzykę.- Haloo!
Zrezygnowana
oparła się o barowy długi stół.
- Sok pomarańczowy dla tej Pani! -usłyszała nagle za
plecami.
Wzdrygnęła
się. Sytuacja się powtarza? Już kiedyś, dawno temu, ktoś zamówił dla niej ten
cholerny sok. Tylko wtedy wszystko wyglądało inaczej. Dziwny dreszcz przeszedł
całe jej ciało. Wszystkie wspomnienia wróciły. Wszystko, co stało się te kilka
tygodni temu.
- Się
robi! -od razu zareagował barman i po kilku chwilach postawił przed dziewczyną
zamówiony napój.
- Proszę.
-odezwał się ktoś za nią.
Jednak
bała się odwrócić. Co dopiero odezwać...
Chłopak
to wyczuł.
- Dla
mnie duże piwo. -zwrócił się do mężczyzny za barem.
Chwilę
później odebrał swoje zamówienie.
- Już
sobie idę, spokojnie. -powiedział sucho.
Kornelia
wzięła głęboki oddech. Odwróciła się, ale chłopaka już nie było. Upiła kilka
łyków i wróciła do Julki.
-Wyglądasz
jakbyś ducha zobaczyła...
- Możemy
iść?
-
Tańczyć?
- Do
domu. -Kornelia chwyciła swoją torebkę i zaczęła wychodzić.
Dopiero
na zewnątrz dogoniła ją zaniepokojona Julka.
- Ej, co
jest? -złapała ją za rękę
- Nic.
Wszystko. Nie wiem...
W
milczeniu wróciły do domu.
Następnego ranka dziewczyny obudził dzwonek
do drzwi.
- Idęęę...
-mówiła Kornelia zakładając na siebie szlafrok
- Dzień
dobry. Pani Kornelia Kowal? -przywitał ją młody chłopak
- Tak, a
o co chodzi?
- To dla
Pani. Proszę pokwitować.
-
Dziękuję.
- Miłego
dnia.
-
Wzajemnie. -zamknęła drzwi
Julka
zdążyła też wstać. Nastawiała właśnie wodę na herbatę, kiedy Kornelia weszła do
kuchni.
- Ooo
matko! Jakie piękne! Od kogo?
- Od Alka. -przeczytała bilecik- ‘’Miłego
dnia! Całuję, Twój A.”
- Stara się... -przyznała
niechętnie Julka
- Oj tak. Codziennie do mnie pisze
albo dzwoni. Pyta co słychać, chce być na bieżąco.
- Czyli jesteście razem? A co z
klubem? Zostaje w Bełchatowie czy przenosi się do Rzeszowa?
- Nie... Na razie daliśmy sobie
trochę czasu. To znaczy... -zawiesiła na chwilę głos- Próbujemy być razem, mimo
odległości.
- Odległości?
- Alek będzie grał we włoskim
klubie.
- Nie ogarniam.
- Ja momentami też, ale jest
dobrze. Jest naprawdę dobrze. Zmienił się.
- I to wszystko zmienia? Chodzi mi
o to, że dajesz mu szansę... Mimo przeprowadzki tak daleko?
- Chce spróbować. Żałuje tego, co
się kiedyś działo, tych tajemnic. Każdego dnia zapewnia mnie, że tęskni, że mu
zależy... To co miałam zrobić? Powiedziałam, że dam nam szansę.
- A chcesz tego? Czy robisz to
tylko ze względu na niego?
- Nie drąż tego tematu.
- Chcę tylko, żebyś była ze sobą
szczera.
- Układa się? Układa. Nie psujmy
tego. On naprawdę się stara.
- Pit też by się starał, gdybyś tylko
dała mu szansę... -dodała po cichu Julka.
-
Słyszałam. -wzruszyła ramionami
- Ktoś kiedyś powiedział, że "Zbyt często udajemy obojętność by nie ujawnić, że na kimś nam zależy."
- Pani filozof, może zmienić kierunek powinnaś?
Wieczorem Kornelia odprowadziła przyjaciółkę na dworzec.
- Daj znać, jak dojedziesz.
- No pewnie! -uściskała ją
Długo nie mogły się rozstać.
- Muszę wsiadać. -spojrzała na zegarek Julka
- Odzywaj się często. -przytuliła ją ostatni
raz.
Kornelia czekała aż autobus odjedzie.
Nie chciała szybko wracać do pustego
mieszkania. Wybrała długi spacer.
Szła powoli rzeszowskimi ulicami. Mimo późnej
godziny nie bała się. Życie w mieście na dobrą sprawę dopiero się rozkręcało.
Zwłaszcza przy sobocie. Mijała ludzi zmierzających do miejscowych klubów. Sama
jednak nie miała ochoty na zabawę. Normalnie pewnie weszłaby gdzieś chociaż na
kilka minut, oderwać się od szarej rzeczywistości, pozwolić by głośna klubowa
muzyka zagłuszała jej myśli. Ale nie dziś. Teraz chciała pobyć sama.
W międzyczasie dostała smsa od Serba.
- Jeśli jeszcze nie śpisz, to dobranoc. Jeśli
śpisz i przeczytasz rano to dzień dobry ;*
- Wracam do domu. -odpisała
- O tej porze?
- Odprowadzałam Julkę na dworzec.
- Rozumiem. Wszystko u niej ok.?
- Tak, nie może doczekać się początku zajęć.
No i stęskniła się za Karolem.
- Ja też za Tobą tęsknię.
- Wiem.
- Przyjedziesz do mnie?
- Nie mogę, zaczynam zaraz studia...
- Więc w pierwszym wolnym terminie.
- Zobaczymy.
- Jeśli sama nie przyjedziesz, sam po Ciebie
przylecę ;)
- No to chyba na to poczekam ;)
- Zgoda. A teraz nie przeszkadzam Ci, wracaj
do domu. Tylko uważaj na siebie.
- Ty też.
- Odezwę się jutro ;*
Kornelia wrzuciła telefon do kieszeni.
- Ała! -krzyknęła nagle
- Nic Ci nie jest? -przeraził się chłopak-
Kornelia?! Co Ty tu robisz o tej porze?
- A Ty Grzesiu zawsze wpadasz na ludzi o tej
porze? -uśmiechnęła się na jego widok
- To Ty nie uważasz i patrzysz na wyświetlacz
zamiast pod nogi, ale przemilczę ten drobny szczegół. Więc? Co tu robisz?
- Wracam z dworca.
- Myślałem, że Julka dłużej zostanie.
- Tak wyszło. A Ty?
- Spaceruję. Nie mogłem spać.
- Ja też bym nie zasnęła...
- To może herbata? Masz ochotę?
- A wiesz, że chętnie? -ucieszyła się, że nie
będzie musiała siedzieć sama w czterech ścianach
- Zapraszam do mnie. To tylko dwie ulice
dalej.
Faktycznie po kilku minutach byli na miejscu.
- Rozgość się.
- Przytulnie tu. -rozglądała się dookoła.
Dziewczyna pomyślała, że chyba będzie u Resoviaka częstym gościem. Od razu poczuła się swobodnie w tym jego mieszkaniu. Panowała tu przyjazna atmosfera, co dało się odczuć na wiele sposobów. Nie myślała o problemach, nie zastanawiała się po co, na co i dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. Po prostu cieszyła się chwilą.
Na ścianach w pokoju gościnnym znajdowało się mnóstwo zdjęć. Z sezonu klubowego i reprezentacyjnego. Ze wspólnych wakacji i wyjazdów, z kumplami, fotografie tak zwane "po godzinach".
Kilka chwil później pili już herbatę z cytryną.
- Jak tam?
- A tam? -odruchowo zażartowała
- Wiesz o co mi chodzi.
- No co mam Ci powiedzieć... Nie rozmawiamy, nie widujemy się.
- Chciałabyś to zmienić? -dopytywał
- My chyba już mieliśmy szansę, żeby to wszystko ogarnąć, wyprostować. Wtedy w Spale.
- Nie udało się?
- Nie chcę o tym gadać...
Zmienili temat.
Po dobrej godzinie rozmów o wszystkim i o niczym, Grzegorz odprowadził Kornelię do domu.
- Dziękuję za miły wieczór. -uśmiechnął się
- To ja dziękuję za uratowanie mnie od zbyt wczesnego powrotu do pustego domu. -ziewnęła
- No to cieszę się. W sumie ja też teraz lepiej zasnę na pewno. Musimy to kiedyś powtórzyć!
- Koniecznie.
- Tylko nie spaceruj już sama o takich godzinach.
- Przecież nic mi się nie stało. Zresztą to nie pierwszy raz.
- Lepiej dmuchać na zimne. -pokręcił głową
- Dobrze Panie Kosok, następnym razem, kiedy najdzie mnie ochota na nocny spacer po Rzeszowie, od razu dzwonię do Ciebie.
- Umowa stoi. -podali sobie ręce
- Dobranoc.
- Dobranoc Mała. -pożegnali się
Kornelia faktycznie od razu się wykąpała i wskoczyła do łóżka.
Jedyne co jej towarzyszyło to pustka. Ogromna pustka.
Nie tylko w mieszkaniu, ale i w niej samej.
Myślami wracała do Alka.
Do Piotra.
Do Spały...
------------
Witajcie! :) Wróciłam do Was z takim sobie oto rozdziałem... Same oceńcie.
Em, troszeczkę Aleksa specjalnie dla Ciebie ;*
Em, troszeczkę Aleksa specjalnie dla Ciebie ;*
Enjoy!
PS. Mam do nadrobienia sporo Waszych zaległości, więc proszę o cierpliwość i wyrozumiałość ;)
@EDIT:
Jeśli macie ochotę pojaiwła się szóstka na Us against the world..
;)
@EDIT:
Jeśli macie ochotę pojaiwła się szóstka na Us against the world..
;)
Jej wreszcie pierwsza! Meeegggaaaa!!!! Niech ona sie rozstanie z tym tamtym i bedzie z Pitem. To on jest jej przeciez pisany od samego poczatku. Z nim nie ma problemow a ten tamten non stop ja zawodzi i w ogole. Nieee ten tamten to nie to cos. Pit to co innego, ona teraz studiuje w rzeszowie! To przeznaczenie! Wez to pod uwage
OdpowiedzUsuń#volleym
to jeszcze nie koniec tej historii :)
UsuńAhh doczekałam się :D Kornelka musi być w końcu z Pitem :D czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńno i znów Alek... Szkoda..
OdpowiedzUsuńprzecież to jeszcze nie koniec :)
UsuńNo nie ;)Czyli jednak Aleks ? Ehh... Czekam na kolejny :D Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńrównież pozdrawiam :*
UsuńPiotrek, Piotrek... Kornela musi bz y Piotrkiem :D
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na kolejny ;)
Szkoda trochę,że do tego Alka wróciła:(
OdpowiedzUsuńWybierze tego lepszego, a ja mam nadzieję,że będzie nim Piotrek. Tak mi się Pit przyjaźnie kojarzy,że słowami tego nie opiszę:)
Pozdro:D
bo Pit to ogólnie taki przyjazny człowiek jest :)
UsuńDziewczyny! Zapomniałam dodać. Na fejsie jest nas 50. Wiece jaka bylaby to super niespodzianka dla autorki gdyby każda zostawila teraz komentarz pod rozdzialem? Sama wspominala często że duża liczba komentarzy to dla niej najlepsza motywacja! :) co Wy na to?
OdpowiedzUsuńja nie mam nic przeciwko :)
UsuńBoże szkoda mi, że z Piotrkiem tak wyszło jak wyszło jednak mam nadzieję, że jeszcze się zejdą niedługo.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na NOWE ROZDZIAŁY
kissmeslowley.blogspot.com oraz
niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
dzięki i pozdrawiam :)
UsuńO matko! Znów z Alkiem ?! No zobaczymy jak to dalej się potoczy.
OdpowiedzUsuńDobrze, że już wróciłaś. Wyjazd udany ? :)
Też się cieszę, tęskniłam za Wami! A wyjazd udany, nawet bardzo :)
Usuńrozdział świetny ;d nadal czekam aż Kornelia będzie z Piotrkiem ;D hehe ;D czekam na kolejny ;] pozdrawiam ;P
OdpowiedzUsuńrównież pozdrawiam ;)
UsuńA więc tak. Można powiedzieć, że jestem tu nowa, bo na Twojego bloga trafiłam 2 dni temu. Muszę przyznać, że jestem pod ogrooooooooooooooooomnym wrażeniem, jeśli chodzi o Twoje umiejętności pisarskie :) Opowiadanie czyta się świetnie, bardzo wciąga, jest tam tyle emocji ile twórca "Trudnych Spraw" chciał żeby w tym oto serialu było c: W dodatku ciągle się coś w nim dzieje. Ale gdyby nie to, że nadrabiałam od początku to chyba bym nie wytrzymała tego, że przerywałaś w takich momentach. Z resztą teraz też nie jestem zadowolona z tego, że nie wiem co się dalej będzie działo -.-" Aczkolwiek cieszę się, że nie trafiłam na bloga ze skończonym opowiadaniem :D A co do tych chłopaków to ja bym chciała, żeby Kornelia była z Pitem ^^ Pasują do siebie, rozumieją bez słów, nie mogą bez siebie długo wytrzymać. No oni po prostu muszą być razem. A jeśli nie ma na co liczyć jeśli chodzi o ich związek to niech ta przyjaźń się odbuduje no ;_; Bo tak nie może być. No to ja tyle chyba chciałam powiedzieć. Z resztą i tak chyba za długi ten komentarz wyszedł. Pozdrawiam Ada
OdpowiedzUsuńWitaj ;) Miło, że pojawia się tu ktoś nowy!
Usuń"Opowiadanie czyta się świetnie, bardzo wciąga, jest tam tyle emocji ile twórca "Trudnych Spraw" chciał żeby w tym oto serialu było c: " dziękuję, to znaczy, że Was nie zanudzam :D
Pozdrawiam ;)
PS. Nie martw się, ja lubię długie komentarze ;)
Wróciłam;) Zapraszam na 15;) http://lotneszczescie.blogspot.com/ W najbliższym czasie nadrobię wszystkie zaległości na tym i na innych Twoich blogach i na pewno skomentuję;) Buziaki;**
OdpowiedzUsuńdobrze, że jesteś :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTrochę się uniosę:P
UsuńNiech ona rzuci tego Serba w cholerę!!!! Ja na prawdę nie mam nic do Aleksa no ale związek na odległość? Tego nie da się pogodzić! A Pita przecież kocha! No kurczak pieczony!
Przy okazji zapraszam do mnie na nowy;)) http://lotneszczescie.blogspot.com/
Buź;***
nie denerwuj się ;*
UsuńHm. A więc Kornela postanowiła spróbować z Alkiem jeszcze raz. Na odległość. Szczerze nie wiem co mam o tym myśleć, bo całym sercem jestem za Piotrkiem. Ale z drugiej strony, jeśli rzeczywiście kocha Serba, to nie może tak po prostu zagłuszyć serca. Ono nie kłamie.
OdpowiedzUsuńPowinna właśnie dać sobie czas i pobyć trochę sama, bez żadnego faceta. Wyciszyć się, zobaczyć co się dzieje na dnie jej duszy. I potem zdecydować.
Kosok i jego fotki...awww *.* Nie mam nic przeciwko żeby Kornelia była u niego częstym gościem, skoro masz nam serwować takie zdjęcia :D
Całuję, S. :*
Dobrze, że ktoś w ogóle zwrócił uwagę na te zdjęcia ^^
UsuńW ciągu czterech dni przeczytałam wszystkie rozdziały. Masz talent :D
OdpowiedzUsuńWow! Fajnie, że znów jest z nami ktoś nowy ;)
UsuńUf, udało mi się nadrobić wszelkie zaległości! :D Cóż, choć jestem bardziej teamPit to skoro Korni kocha Alka i chcą spróbować na odległość choć osobiście nie popieram takiego rozwiązania to niech próbują, zobaczymy co z tego wyjdzie. Jednak niepokoi mnie to nieodzywanie się z Piotrkiem :c A fotki Grzenia, no po porstu cudo! :D
OdpowiedzUsuńŚciskam i zapraszam do mnie na nowe rozdziały oublier-soi.blogspot.com, siatkarskie-uniesienie.blogspot.com oraz na zupełną nowość spod mojej ręki na http://perversionvolleystory.blogspot.com/2013/07/perwersja-zerowa.html :)
welcome back ;) a do Ciebie na pewno zajrzę w pierwszej wolnej chwili :*
UsuńJestem ciekawa co będzie dalej w relacji Korni-Alek. Ale i tak wolę Pita! :) Ale to nie jej wina przecież, widocznie kocha Serba. Zgadzając się na "wiązek na odległość" wiedziała co robi. Chce dać szansę rozkwitnąć na nowo ich uczuciu i będę im całym sercem kibicować. No ale Pit ... Ajć, szkoda, ale ... to znaczy nie. jest z Aleksem i jest dobrze (?) :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na kolejny rozdział, czyli na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com i od razu zachęcam do skosztowania czegoś nowego, tajemniczego, kryminalnego (?), czyli na www.ponowne-spotkanie.blogspot.com
Całuję, camilla. ♥
ja również jestem ciekawa, w którą stronę ta historia się rozwinie.. ;)
Usuń