- No nie wierzę... -uśmiechnęła się do siebie Kornelia- Czyś Ty do reszty oszalał?
- Myślałaś, że sobie odpuścimy taki dzień? -rozłożył ręce chłopak
- My? -zdziwiła się
Jej oczom ukazał się chłopak z dziewczyną.
- W Serbii też mamy kalendarze i pamiętamy, że czwarty to bardzo ważna data. -pomachała jej dziewczyna- Ale wybrać się gdzieś z tymi dzieciakami to prawie jak mission impossible... -pokręciła głową- Co chwila a to jeść, pić, zatankować, odpocząć...
- No już nie przesadzaj! Wcale nie jechaliśmy tak długo... -bronili się
- Ale mieliśmy być tu już popołudniu. -westchnęła
- Zaraz, zaraz... To Wy przyjechaliście samochodem?! Taki kawał drogi?!
- Kori, przecież Cupko by się nie rozstał ze swoim autkiem.
- Zupełnie jak Lotman... -powiedziała do siebie
Czy ja właśnie porównałam Skrzata z Resoviakiem? What the... -dodała w duchu
- A może byś tak do nas tu zeszła? -wyciągnął ku niej ręce Aleksandar
- O tej porze?! Może Wy wejdziecie na górę?
- Spacer w nocy zawsze spoko. Złaź. -zadecydował Kostek
Kornelia weszła do mieszkania.
W jej głowie krążyły setki myśli. Nie spodziewała się, że jej chłopak przyjedzie. Przecież nawet nie zadzwonił, nie napisał. Ostatnio różnie się dogadywali... A tu taka niespodzianka! Nie, za tym musi kryć się coś więcej.
Zrobiła delikatny makijaż. Biegiem się przebrała. Założyła czarne legginsy, bluzę (którą swoją drogą również kiedyś podebrała Alkowi i nawet nie rzucało się w oczy, że jest o kilka rozmiarów za duża...) i zdecydowała się na niebieskie tenisówki. Nie wiedziała, co kombinują, więc postawiła na wygodę. Chwyciła telefon i wyszła z mieszkania, dokładnie je zamykając. Zbiegając po schodach włosy związała w lekkiego koka.
- No ileż można czekać. -wytykał jej Cupko
- Uczę się od mistrza. -przyznała witając się z nim
- Brakowało mi Twoich przytulanek. -uścisnął ją
- Nie, wcale nie jestem zazdrosna. -zaśmiała się Jelena- Żartuję oczywiście! Brakowało nam Ciebie!
- Ja też się stęskniłam. -przytaknęła od niedawna już Rzeszowianka.
W końcu podeszła do swojego chłopaka.
- No cześć. -posłał jej ten swój uśmiech numer 1734663
- Co u Ciebie? -rzuciła niedbale.
Była ciekawa jego reakcji.
- Tak się ze mną witasz? -spojrzał na nią
Chwilę później przerzucił sobie dziewczynę przez ramię.
- Puść mnie wariacie! -piszczała
- Teraz się nie wywiniesz. -żartował
- Postaw mnie. -prosiła
Poczuła grunt pod nogami.
- Tęskniłem. -przyciągnął ją do siebie.
- Ciebie też miło widzieć. -pocałowała go w policzek
- No serio? Tak długo nie widziałem własnej dziewczyny a ona raczy mnie całusem w policzek... -pokręcił głową
Konstantin i Jelena skierowali się do samochodu.
Kornelia patrzyła na Alka. Cieszyła się, że przyjechał. Że są razem chociaż przez chwilę. Ale... W ich związku zawsze było jakieś "ale"...
- Naprawdę tęskniłem. -powiedział i zbliżając się do niej
Nie odpowiedziała.
Była pewna, że w jego głosie jest coś dziwnego.
A może tylko to sobie wmawiała...?
Chłopak nachylił się i złożył gorący pocałunek na jej ustach.
Przerwał im dźwięk klaksonu.
- Ej gołąbeczki, -Cupko uchylił szybę- jeszcze się poprzytulacie, ale teraz wsiadać, bo mało czasu mamy! -pospieszał ich
Posłusznie wsiedli do auta.
- Gdzie my właściwie jedziemy? -zapytała Kornelia po kilku minutach jazdy
- Niespodzianka. -usłyszała w odpowiedzi
Jechali przez kolejnych kilka minut. W tym czasie dużo się śmiali i śpiewali dosłownie wszystko, co oferowało właśnie lokalne radio.
Kornelia poczuła wibracje swojego telefonu.
- Halo?
- Kornelka? Czy moglibyśmy się spotkać? Chciałbym Ci cohweuefhjadsb ...
- Halo? Piotrek? Możesz powtórzyć? Nie słyszałam końcówki... Coś przerywa.
Jelena ściszyła radio.
- Chciałbym Ci coś powiedzieć i pytam czy możemy się spotkać? -powtórzył Nowakowski
- Dzisiaj?
- Najlepiej zaraz. To nie może czekać.
- Chyba będzie musiało, bo widzisz-
- Czekaj... Gdzie Ty właściwie jesteś? -przerwał jej słysząc głosy
- W samochodzie.
- W samochodzie? Powiedz mi, że nie rozmawiasz prowadząc?!
- Nie, coś Ty. Cupko za kierownicą.
- Pozdrawiam! -krzyknął w tym momencie Serb
- Sam słyszysz. Możemy to przełożyć? -zapytała
- Wiesz co? Już nieważne. Uważaj tylko na siebie. I jeszcze raz najlepsze życzenia!
- Ale... Halo? Piotrek? -chłopak się rozłączył
Kornelia z powrotem wrzuciła telefon do kieszeni.
Aleksandar mocno ją przytulił.
- Ale nie podglądaj! -upominała ją Jelena na każdym kroku.
- Przecież mam zawiązane oczy, więc jak mogę podglądać? -śmiała się Kornelia- Długo jeszcze? I gdzie są chłopaki? Jakoś dziwnie spokojnie się zrobiło...
- Kilka kroków. Zaraz się wszystkiego dowiesz.
Faktycznie za chwilę rozwiązała jej oczy.
Byli w parku. Dziewczyna poznawała to miejsce. Odkryła je zaraz po przeprowadzce. Znajdowało się całkiem niedaleko Podpromia. Całkiem spory park, z wieloma alejkami, które o tej porze były pięknie oświetlone. Idealne miejsce na romantyczny spacer.
Na samym środku trawnika Kornelia dostrzegła rozłożony koc i siatkarzy. Kostek trzymał niewielki tort, a Alek bukiet czerwonych róż.
- Czy Wy to wszystko...
- Tak, zorganizowaliśmy to sami. -wyjaśnili dumnie
- Ale kiedy?
- Czy to ważne? Ważne chyba, że tu jesteśmy. -puścił jej oczko Cupko
- Racja. -uśmiechnęła się- Ale nie musieliście. Przecież wystarczyłby zwykły telefon.
- Nie marudź. -przerwał jej- Wszystkiego najlepszego. A teraz pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki!
Pomyślała.
Chciałabym szczęśliwie zestarzeć się z miłością mojego życia.
- Brawooo!
- Przepraszam, że nie mam lepszego prezentu... -powiedział Alek wręczając jej kwiaty
- Wy jesteście najlepszym prezentem! Ty jesteś. -mocno go przytuliła i pocałowała.
- Już? Możemy? Tak? Super! -nie czekał na ich reakcję Kostek- Dawać ten deserrrr!
- Jak dziecko... Normalnie jak dziecko... -skwitowała zachowanie swojego chłopaka Jelena
Chłopaki się postarali.
Z koszyka wyciągnęli trochę pyszności, w tym ulubione Kornelii truskawki w czekoladzie. Pokroili tort.
- Chyba powinniście zmienić profesję. -śmiały się
- Masz ochotę na spacer? -zapytał Alek, kiedy już deser się skończył
- Z Tobą zawsze. -chwyciła jego rękę Kornelia- Idziecie? -zwróciła się do przyjaciół
- Nie, my to ogarniemy. Zaraz się przecież zbieramy...
- Cupko, co powiedziałeś?! Jakie zaraz?!
- To miał być taki szybki wypad. Wiesz, żeby nie było, że za długo nas nie ma...
- Proszę, nie mówi mi tylko, że i Wy się cichaczem wyrwaliście z treningów...
Kiwnęli tylko głowami.
- No następni...
- To kto jeszcze? -zapytał podejrzliwie Atanasijević
- Matt i Paul. -wyjaśniła
Szli jedną z parkowych alejek. Alek mocno obejmował swoją dziewczynę.
- Czemu właściwie przyjechałeś? -odważyła się zapytać
- Jak to? Masz urodziny. Chciałem spędzić ten dzień z Tobą.
- Dzień?
- No dobra, trochę nam czasowo nie wyszło... Ale starałem się.
- Miło, że w końcu sobie o mnie przypomniałeś. ściszyła głos
- W końcu? Miałem nadzieję, że unikniemy tego tematu i nie będziemy się kłócić. -chłopak zatrzymał się i stanął na wprost Kornelii
- Ostatnio nie jestem niczego pewna... -zaczęła
- Dobrze wiesz, że trenowałem. Później była Liga. Sama wiesz jak to wyglądało.
- Mimo wszystko liczyłam, że-
- Że co? -przerwał jej- Że rzucę wszystko z dnia na dzień i do Ciebie przyjadę?
- To nie tak..
- A jak? Ode mnie oczekujesz jakiegoś poświęcenia, zaangażowania... A sama co robisz?
- O co Ci chodzi? -czuła, że łzy napływają jej do oczu
- Ty nie mogłaś do mnie przyjechać? Całe wakacje na to były...
- Nie mogłaś czy nie chciałaś? Myślałaś o takiej opcji w ogóle?
- Myślałam...
- Chyba o Spale. -wzruszył ramionami
Kornelia spojrzała na niego pytająco. Aleksandar wyciągnął z kieszeni swojego iPhone'a i pokazał jej kilka fragmentów.
- Cześć, jestem Paweł i mam 23 lata. Pozdrawiam. Aha! Dobrze, że tamci poszli. Więcej dla nas!
- A tutaj ten, który stworzył podstawy do zrobienia tejże imprezy.
- Tak, tak Krzysiu. Masz rację. To ja sprowadziłem tu jakże rozchwytywany na polskim rynku element, bez którego żadne takie spotkanie nie miało by prawa się odbyć. To moja skromna osoba przyczyniła się do-
- Dobra, Kłosu powiedz od razu, że to Ty wódkę przywiozłeś i rozpiłeś wszystkich dookoła, dlatego teraz takie pustki tu są.
- Mają Państwo prawdopodobnie jedną z niewielu okazji ujrzenia tej drugiej strony Pitera.
- Wbrew temu co mówią, potrafię okazywać emocje.
- Piter zapodaj jakiś tekścior.
- Nie nauczyłem się na dzisiaj.
- Wybaczymy mu to nieprzygotowanie? Jak to było w szkole... Aaa już wiem! To Twój pierwszy raz. Drugiego nie będzie. Od razu dwója!
- Ale Krzysiu! W szkole są trzy nieprzygotowania.
- I najniższą oceną jest jedynka.
- Chyba dawno temu szkołę kończyłem... Albo za dużo wypiliśmy.. Aaaa właśnie. Drodzy Państwo! Nasze najnowsze nabytki w kadrze Andrei Anastasiego! Kornelka i Julka. Julka i Kornelka.
Kornelia patrzyła na swój obraz. Przypomniała sobie spalską imprezę...
- Kori nie chowaj się!
- Julka uśmiecha się za nas dwie! Ja nie lubię być fotografowana, filmowana, rysowana, szkicowana, portretowana, niepotrzebne skreślić!
- Julka przedstaw się. Albo nie, ja to zrobię. Uwaga. Mam dobrą, ale jednocześnie przykrą informację dla wszystkich kibiców. No dobra, do wszystkich dziewczyn podkochujących się w naszym Złotym Kłosie. Przedstawiam wybrankę serca Karola. Dziewczynę, która odmieniła jego życie. Dziewczynę, która przed zgrupowaniem prasowała jego koszulki, żeby chłopak nie musiał ich pożyczać od kolegów. A ten wolał spakować butelki... Taka dziewczyna, a taka niedoceniona... (...)
Dziewczyna czuła, że nic dobrego z tego nie wyjdzie.
Aleksandar pokazywał jej kolejne fragmenty.
- Dobra, nie lubicie mnie. Idę spać. Albo nie! Dawaj mi to cudeńko!
- Co Ty robisz? Oddawaj!
- Tak oto wygląda jeden ze zwykłych dni w Spale.
- Chyba noc!
- O tak, tak, kolega Karol i Grzegorz podpowiadają mi, że już noc mamy. Więc tak oto wygląda jedna z nocy podczas zgrupowania. Ta grupa będzie zdobywać dla kraju medale w nadchodzącym sezonie. No może nie wszyscy. Te dwie nie. To Julka, przyszła pani Kłos. A ta...
- Zbychu, daj spokój.
- Moment Krzysiu, ja tu wywiad chcę przeprowadzić.
- Jak mam Cię przedstawić? Kornelia Kowal? Atanasijević? Nowakowska? Może Kosok? Albo Wrona? Bo Kubiak zajęty. Zobacz jaki masz wybór!
- To się wszystko wytnie. -w tle słychać było Igłę
- Wystarczy Kornelia.
- To co? W Serbii się nie układało?
- Myślę, że to nie Twój biznes.
- A ja myślę, że nasi fani chcieliby wiedzieć.
- Co ja Ci zrobiłam? Czemu tak nagle się zmieniłeś?
- Ja się nie zmieniłem. To Ty.
- Ja? Zbyszek, porozmawiaj ze mną. Szczerze.
- Już Ci mówiłem. Nie podoba mi się ta sytuacja.
- Odpuść. -poprosił
- Nie. Ktoś powinien coś wreszcie powiedzieć.
- Zibi nie szalej. Dawaj gramy dalej!
- Napij się najpierw z nami! (...)
Kornelia nie mogła pohamować łez, które coraz częściej spływały po jej policzkach.
- Myślałaś, że się nie dowiem?
Dziewczyna milczała.
- Nic mi nie powiesz?
- A co mam Ci powiedzieć? To Ty masz przede mną jakieś tajemnice! Dlaczego mi wszystkiego nie powiesz? O swojej przeszłości? O Tatjanie? -krzyczała przez łzy
- Bo to nie ma znaczenia. Poza tym nie rozmawiamy teraz o mnie.
- To czemu tyle spraw ukrywasz? Tak wygląda związek? Mamy ciągle żyć w kłamstwie? Tego chcesz?
- A Ty czego chcesz?
- Prawdy! Odrobiny zrozumienia? Twojej obecności?
- Mam rzucić grę?!
- Nie! Nigdy tego od Ciebie nie wymagałam. Chciałabym tylko, żebyś chociaż od czasu do czasu do mnie zadzwonił, przyjechał... Jak mamy być razem widząc się co kilka miesięcy?
- Czyli tak? Brakuje Ci faceta, dlatego się kleisz do Nowakowskiego czy Andersona? Kto tam jeszcze jest na Twojej liście maskotek?
- Jak możesz tak mówić! To moi przyjaciele! Oni mnie przynajmniej rozumieją i są przy mnie, kiedy tego najbardziej potrzebuję. A Ty? Mam wrażenie, że w ogóle się nie interesujesz moim życiem...
- Przyjechałem tu, to mało? -pytał z wyrzutem
- Nie potrzebnie może... Znowu się kłócimy...
- Jeszcze mi powiesz, że to moja wina?
- Wina zawsze leży po obu stronach.
- Ale to nie ja sobie kogoś znalazłem.
- A ja znalazłam? To już nie mogę nawet czasu z przyjaciółmi spędzić? Skąd mogę wiedzieć, co Ty robisz będąc w Serbii?
- Trochę zaufania.
- No właśnie...
- Ale skoro Ty możesz się widywać z chłopakami to i ja mogę spędzać czas z kim chcę! Nie możesz mieć do mnie pretensji.
- Ja nie mam żadnych pretensji. Chyba, że... Chyba, że powinnam?
Zero odpowiedzi = wiedz, że coś się dzieje...
- Wiesz, że muszę wracać. -powiedział po dłuższej chwili milczenia
- Jedź. -rzuciła obojętnie
Chłopak próbował się do niej zbliżyć i przytulić.
- Daj mi spokój. -obróciła się na pięcie i pewnym krokiem wracała
- Tak chcesz się rozstać? -Alek ją dogonił
- Rozstać? Chcesz się rozstać? -zatrzymała się
- Nie.. To znaczy.. Pożegnać? Nie wiem no, złego słowa użyłem...
- Po prostu powiedziałeś, co Co po głowie chodzi.
- Nie, wcale nie! Nie chcę się z Tobą rozstawać...
- Nie oszukujmy się. Nic już nie będzie jak kiedyś. To nie wycieczka klasowa do Rzeszowa, gdzie przyjeżdżasz, zostajesz ze mną, razem wracamy do domu... To prawdziwe życie. Moje życie.
- W którym nie ma dla mnie miejsca?
- Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała, żeby było... Zależy mi na Tobie, ale tak być nie może... Tylko się męczymy.
- Ty się męczysz.
- Alek, a Ty nie?
- Kocham Cię.
- Nie kochasz.
- Kocham! -złapał ją za rękę
- Nie. Kochałeś Tatjanę, ale nie mnie. Tak Ci się tylko wydawało przez cały ten czas. -cofnęła swoją dłoń
- Nie mów tak!
- Ale tak właśnie czuję! Może na początku było fajnie. Ostatnio jednak się sporo zmieniło. Nie dawałeś mi odczuć, że Ci zależy na tym związku. A jedna osoba starać się nie może. To za mało. Układało się tylko przez chwilę. My... My po prostu do siebie nie pasujemy. Ja do Ciebie nie pasuję. Twoja mama nigdy mnie nie zaakceptuje. Moja też za Tobą specjalnie nie przepada. Wiem, że dużo się wydarzyło, dużo razem przeszliśmy.... Ale to chyba nie wystarczy.
- Kornelia...
- Kori? Co jest? Gdzie Aleks? Dlaczego płaczesz?
- Kostek, Jelena... Przepraszam. Niepotrzebnie przyjechaliście. Tylko straciliście czas...
- O nie... Czy Wy...
Dziewczyna jeszcze bardziej się rozpłakała.
- Wracam do domu. -otarła łzy
- Sama nigdzie nie pójdziesz po nocy. -zaprotestował siatkarz- Odwieziemy Cię
- Nie, dzięki. Nie chcę go dłużej widzieć. Dam sobie radę.
- Ja Cię odwiozę. Kostek, daj kluczyki i zaczekaj na Aleksa.
Od kilki minut już siedziały w samochodzie pod blokiem. Panowała niezręczna cisza.
- Wiesz, -odezwała się w końcu Jelena- jadąc tutaj czułam, że tak to się wszystko potoczy...
- Czemu?
- W Serbii... Może nie powinnam Ci tego mówić, ale... On się zmienił. Odkąd wróciła Tatjana. Nie wiem co ta laska z nim zrobiła, ale potrafi na niego nieźle wpłynąć. Nawet Kostka już nie słucha! Przykro mi tylko, że popsuliśmy Ci urodziny.
- Nie Wy, tylko on. To różnica.
- I tak źle się z tym czuję...
- Przynajmniej się spotkałyśmy.
- Dasz sobie radę? -zapytała widząc, że Kornelia otwiera drzwi
- Zawsze daję. -odpowiedziała biorąc głęboki oddech
- Kori?
- Tak? -odwróciła się jeszcze
- On naprawdę Cię kocha. Tylko nie potrafi tego okazać.
- Taaa....
- Nie chciał Cię skrzywdzić.
- Nie musisz go tłumaczyć, jest dorosły. Powiedział, co myśli.
- Chciałabym, żeby było jak kiedyś...
- Ja też...
Kornelia weszła do mieszkania.
Nie miała na nic ani siły, ani ochoty. Spojrzała w lustro. Wyglądała okropnie. A raczej tak się czuła. Miała dość wszystkiego i wszystkich. Poszła do kuchni. Otworzyła lodówkę i wyjęła z niej butelkę Martini. Wzięła szklankę i usiadła przy stole. Napełniła szkło do pełna. Upiła łyk.
Sięgnęła po telefon. Zegarek wskazywał kilka minut do dwudziestej trzeciej.
Napisała krótką wiadomość: "To koniec." i wcisnęła "wyślij"
W tym momencie usłyszała ciche pukanie do drzwi.
----------------
Może nie jest najlepszy, ale jest :)
A na Us against the world wpis pojawi się na pewno w sobotę lub niedzielę.
Enjoy!
PS. Jeśli mam jeszcze jakieś zaległości, nie martwcie się - wszystko na pewno nadrobię ;*
Jutro kolejny egzamin... Trzymajcie kciuki!
Uwielbiam ich!
No i najważniejsze! Jutro (a raczej już dziś :) pierwszy meeeeeeecz!!
Ktoś się wybiera? ;)
Facebook.
o matko !!:d czekam na kolejny ten jest genialny i genialne zakończenie :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńSmutno,że zerwała z Alkiem. Zobaczymy czy teraz coś połączy ją z Piotrkiem....właściwie czują coś do siebie napewno on,ale czy ona też? Mam nadzieję,że już niedługo dowiemy się czy będzie z Nowakowskim. Ja jestem ciekawa kto to przyszedł? Czyżby Piotrek...albo Anderson? Pozdrawiam i czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki mocno :) No niestety śledzić przebieg spotkania będę przed TV.
wszystko się może zdarzyć ;>
UsuńNareszcie go zostawiła;) Ja to się tego meczu od niedzieli nie mogłam doczekać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja odliczałam godziny! :)
UsuńW sumie to się cieszę, że nim zerwała. Od samego początku chciałam żeby była z Pifem. Zobaczymy jak to się ułoźy. A tego meczu to od tamtego piątku nie mogłam się doczekać. Ciągle sobie powtarzam byle do wieczoru. ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
również pozdrawiam ;)
Usuńuuu ale się narobiło! ale w sumie dobrze! :) powodzenia i czekam na next rozdział :))
OdpowiedzUsuńtakże pozdrawiam :)
Usuńnie wiesz jak się cieszę, że zerwała z Alkiem :D mam nadzieję, że sms-a wysłała do Pita, a on czekał na Nią i to on puka do drzwi :D normalnie humor mi się poprawił :D powodzenia na egzaminie :D
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńBardzo dobrze , że zerwała z Alkiem. Teraz liczę , że będzie z Piotrkiem ,ale coś mi się wydaje ,że jeszcze to chwile potrwa...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Pozdrawiam Luna :D
również pozdrawiam :)
UsuńNo nareszcie :D Teraz do Piotrka i happy end ;P Nie no wydaje mi się że nie zejdą się tak szybko z Piterem, w każdym razie czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, kiedy go dodasz.?
OdpowiedzUsuńfajnie, że Ci się podoba :)
UsuńNiee!Matko,czemu zerwała z Aleksem?! To nie fair ;_;
OdpowiedzUsuńA tak miało być miło :c
Teraz wybierze Pitera?Czy może Matta? To by było ciekawe!
Pozdrawiam serdecznie!
ściskam :*
UsuńZarąbiaste! Suuuper rozdział:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBoże dobrze ,że się rozstali. Szkoda mi Pitusiątka i mam taką cichą nadzieję ,że to właśnie on będzie za jej drzwiami i oboje wyznają sobie swoje uczucia ,bo tylko oboje się męczą. Boże on pewnie chciał jej wyznać miłość ,gdyby nie to ,że ona była na tym nieszczęsnym spacerze. No nic... czekam na więcej i zapraszam do siebie niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Annie
po raz kolejny obiecuję, ale zajrzę na pewno! ;*
UsuńDlaczego zerwali ze sobą.?Nie ciesze sie z tego rozwoju wydarzeń.Mam nadzieję, że do sb wróca i bd tak jak dawniej.A tego SMS-a to lepiej żeby wysłała np. do Pita nie do Aleksa.
OdpowiedzUsuń;>
UsuńTAK! I niech teraz Kornelia ułoży sobie życie z Piotrusiem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na 19 rozdział :D
no_princess ;D
obiecuję zajrzeć! :*
Usuńnie! dlaczego, dlaczego, dlaczego? dlaczego Alek na własne życzenie ułatwia zadanie Nowakowskiemu? Dlaczego skumał się znowu z tą całą Tatjaną? Wolałabym, żeby była z Serbem, a nie Pitem, bo Piter jest dla mnie takim typem, który nie walczy o swoje. Kocha ją, ale trzyma się w cieniu. Wiem, to Twoje opowiadanie i zrobisz co zechcesz i ja to wszystko oczywiście przyjmę na klatę, ale musiałam troszeczkę pojęczeć, no bo Alek... no szkoda ich kurde! I kto tam do niej przyszedł co? Chciałabym, żeby to był
OdpowiedzUsuńalek, który się ogarnął, ale znając życie to się mylę.
Buziaki, E. :*
fajnie, że jesteś i będziesz mam nadzieję, mimo wszystko ;)
Usuń