- Aleksandar kochanie! Jak dobrze, że już jesteś! -witała go radośnie matka
- Też się cieszę. -uśmiechnął się promiennie i odpowiedział w języku serbskim
- Nie przywitasz się z własną matką? -kobieta zmierzyła go wzrokiem.
Odkąd otworzyła drzwi, stał w bezruchu.
- Aleczku?
- Nie przyjechałem sam. -w końcu powiedział, już po angielsku. Zrobił krok w bok i zza jego pleców wychyliła się Kornelia.
- Dzień dobry. -uśmiechnęła się niepewnie dziewczyna
- Dzień dobry... -matka Atanasijevica była wyraźnie zaskoczona- No wchodźcie, nie będziemy przecież stali tak w progu.
Weszli do środka. Był to dom z poddaszem. Usytuowany niedaleko centrum, ale w spokojnej okolicy. Uroczy pomyślała Kornelia.
- Hmmm czuję szarlotkę? -Alek bez namysłu pobiegł do kuchni
Kornelia została z jego matką na korytarzu.
- Przepraszam, za ten nagły przyjazd... To była bardzo spontaniczna decyzja.
- Nie tłumacz się. Tylko winni to robią. -zjechała ją wzrokiem- Wiedzieliśmy, że Aleczek przyjeżdża. -dodała kładąc nacisk na imię syna
Kornelia poczuła, że chyba nie polubi potencjalnej teściowej. Z wzajemnością zresztą.
Po chwili zjawił się przy nich atakujący.
- Chodź, poznasz tatę. -uśmiechając się chwycił jej rękę i pociągnął za sobą
Przy stole siedział mężczyzna czytający magazyn sportowy.
- To Ty jesteś tą młodą damą, którą przywiózł nam Aleksandar? -wyciągnął do niej rękę
- Dzień dobry Panu. -przywitała się grzecznie
W progu stanęła matka siatkarza. Kornelia cały czas czuła na sobie jej wzrok.
Poczuła wibracje telefonu.
- Przepraszam. -powiedziała po cichu i wyszła na zewnątrz
- I jak sobie radzisz? -usłyszała troskliwy głos brata
- Mam spotkanie na szczycie.
- Eee nie ogarniam...
- I pewnie nie ogarniesz.
- No to co robisz? -słyszała rozbawienie Gabriela
- Jestem w Serbii. -dodała krótko
- GDZIE JESTEŚ?! Dopiero od rana mnie nie ma a Ty już uciekasz?
- Nigdzie nie uciekłam.
- Co Ty tam robisz ja się pytam!
- Nie krzycz, nic mi nie będzie. Jestem z Alkiem.
- Tego właśnie się obawiałem...
*****
- Synku...
- Mamo, nie zaczynaj. Widzę jak na Nią patrzysz.
- Nie mówiłeś, że masz kogoś w Polsce. W dodatku dziecko.
- Między nami wcale nie ma takiej dużej różnicy. Nie przesadzaj. Kornelia od października zaczyna studia.
- W Łodzi? -zainteresował się ojciec
- W Rzeszowie... Ale to nie jest żadna przeszkoda.
- No chyba żartujesz! Powinieneś koncentrować się na karierze. Nie będziesz przez pół kraju jeździł.
- I to właśnie robię. Ale nie mogę cały czas myśleć o sporcie. Potrzebuję Jej. To wspaniała dziewczyna.
- Nie wątpię... -dodała kobieta z ironią
- Daj Jej szansę. -prosił siatkarz
- W Rzeszowie... Ale to nie jest żadna przeszkoda.
- No chyba żartujesz! Powinieneś koncentrować się na karierze. Nie będziesz przez pół kraju jeździł.
- I to właśnie robię. Ale nie mogę cały czas myśleć o sporcie. Potrzebuję Jej. To wspaniała dziewczyna.
- Nie wątpię... -dodała kobieta z ironią
- Daj Jej szansę. -prosił siatkarz
*****
Kornelia weszła z powrotem do kuchni. Ożywiona dyskusja momentalnie przycichła. Nastała niezręczna cisza, którą po kilku, trwających chyba całe wieki, chwilach przerwał Atanasijević Senior.
- Na pewno jesteście zmęczeni po podróży. Może trochę odpoczniecie? Przyniosę Wam obiad do pokoju.
- Dzięki, tato. -popatrzył na niego z wdzięcznością syn
Pokój atakującego znajdował się na poddaszu. Każda ściana była w innym kolorze, jednak przeważał niebieski. Widząc zachwyt dziewczyny szepnął jej:
- To także mój ulubiony kolor.
Kornelia rozglądała się dookoła. Chciała zapamiętać każdy szczegół.
Na nocnej szafce zauważyła ramkę ze zdjęciem.
- Kto to? -zapytała mimo, że chyba wcale nie chciała znać odpowiedzi...
- To? Nieważne. -odpowiedział nerwowo
- Skoro nieważne to czemu trzymasz to zdjęcie? -drążyła temat
- Nie wiem skąd się tu wzięło. Ja schowałem je dawno temu. -zabrał jej drewnianą ramkę
- Schowałeś, czyli nie wyrzuciłeś?
- Ojjj nie łap mnie za słówka. Widocznie mama je wyciągnęła.
- Jak ma na imię?
- Kto? Mama? -próbował być zabawny
- Nie, ta dziewczyna ze zdjęcia.
- Tatjana, ale to naprawdę nieważne. Stare dzieje.
- Przecież nie musisz mi się tłumaczyć. -podeszła do chłopaka i objęła go w pasie
- A Ty nie musisz zadawać tylu pytań. -odsunął się od niej i cisnął ramkę do kosza pod biurkiem
- Nie musisz się od razu unosić. -ponownie próbowała go objąć w geście pojednania
-Powiedziałem coś, ale powtórzę raz jeszcze: stare dzieje, nieważne. -był jakby zdenerwowany
- Ale czy ja coś mówię?
Dziewczyna dała w końcu spokój. Dopiero co przyjechali. Nie chciała się kłócić.
Podeszła do niewielkiej biblioteczki. Odnalazła kilka interesujących tytułów.
- Czytałeś Pottera? -zapytała.
Atmosfera się ociepliła.
- No ba! Wszystkie części po kilka razy. -wyjasnił dumnie
- "Jestem Numerem Cztery"? -ten tytuł w zbiorze chłopaka nieco ją zaskoczył
- Dobra książka.
- Film jeszcze lepszy!
- Oglądałaś?
- Setki razy! Uwielbiam Alexa. Mogę na niego patrzeć bez końca. -odruchowo dodała.
- Atanasijević zawsze spoko, nie? -wywnioskował żartobliwie
- Chyba Pettyfer kolego. -skrzyżowała ręce na klatce piersiowej
- Wolisz jego ode mnie?! -oburzył się Serb
Momentalnie przerzucił ją sobie przez ramię i rzucił na łóżko.
- Puszczaj wariacie! Bo zacznę krzyczeć!
Ten jednak nie reagował. Zaczął ją łaskotać.
Wtedy uchyliły się drzwi i do pokoju wszedł ojciec chłopaka.
- Wybaczcie, zapukałbym, ale najzwyczajniej w świecie zabrakło mi rąk. -uśmiechnął się i lekko uniósł do góry tacę- Przyniosłem Wam obiad, musicie nabrać sił po podróży.
Chyba tylko Senior był im przychylny.
Wieczorem spacerowali ulicami Belgradu. Wychodząc z domu chłopak od razu ujął dłoń Kornelii, czemu zza okna przypatrywała się jego matka. Nie była zachwycona. Coś nie podobało jej się w tym ich związku, chociaż nie potrafiła dokładnie nazwać, co to było. Wieczór należał do tych chłodniejszych, więc Alek, jak na dżentelmena przystało, okrył ją swoją bluzą. W milczeniu przeszli kilka kolejnych metrów.
- Słuchaj... -zaczęła w końcu rozmowę
- Tak kochanie?
- To prawda, że możesz nie wrócić?
- Co masz na myśli?
- Twój powrót do Polski.
- Zrobię wszystko, żeby wyjaśnić sprawę.
- A właściwie co się stało?
- Dokładnie nie wiem. Ambasada przysłała do klubu jakieś papiery, że są nieprawidłowości w moim podaniu.
- Podaniu?
- Zacząłem się starać o stały pobyt.
- Naprawdę?
- Tak, to miała być niespodzianka... Cupko mi pomagał.
- To dlatego został jeszcze w Bełchatowie?
- Między innymi. Kurcze... Ale wyszło beznadziejnie z tym paszportem. W papierach z Ambasady napisali, że już dawno stracił ważność. I tak naprawdę przebywałem w Polsce nielegalnie.
- Nielegalnie? Ale... Do więzienia nie pójdziesz? -przeraziła się
- Nie kochanie, nie pójdę. -zatrzymał się by ją przytulić- Mogę mieć ewentualnie zakaz wjazdu na teren kraju przez jakiś czas. Ale nie rozmawiajmy o tym teraz. Tak się cieszę, że tu jesteś. Ze mną.
Nachylił się i złożył na jej ustach delikatny pocałunek.
*****
Zwyczajny, lipcowy wieczór. Chłopaki właśnie skończyli trening. Nieoficjalny, bo w sumie było już po sezonie, który czekał na swoje zakończenie w siedzibie PZPS. W dobrych humorach opuszczali halę. Lada dzień każdy z nich wracał do domu, do rodziny. Tylko cichy jak zawsze Piotr zastanawiał się, co zrobić.
- Cichy, wracasz do Wawy? -zagadnął go Bartman
- Nie wiem, pewnie tak. Mama się ucieszy.
- Kornelia się odzywała?
- Od ostatniej rozmowy? Nie.
- Ale przeżyjesz?
- Wiesz Zibi, chyba oswoiłem się z myślą, że zawsze będziemy tylko przyjaciółmi. Może to nawet na lepsze wyjdzie? Serio, nie patrz tak na mnie. Wiem, co wszyscy myślicie. Myślicie, że powinniśmy być razem. Ale gdyby to nam było pisane, Kornelia już dawno byłaby tu, w Rzeszowie.
- Kochasz ją?
- Chcę dla niej jak najlepiej. -nie potrafił odpowiedzieć na pytanie kolegi wprost
Któryś wpadł na genialny pomysł pójścia do pobliskiej knajpy. Tak w ramach pożegnania. Umówili się chwilę po 20:30, czyli tak by każdy zdążył jeszcze wrócić do domu.
- Pit, Ty też będziesz tak?
- Jasne, Olieg. Z kumplami z drużyny miałbym się nie pożegnać? -przybił z nim piątkę
Wybiła godzina 20:30. Ignaczak spojrzał na zegarek.
- Jak zwykle czekamy tylko na Nowakowskiego. -pokręcił głową
- Powiedział, że przyjdzie, to przyjdzie. -stanął w obronie nieobecnego Buszek.
- Chyba się nie obrazi, jak wejdziemy do środka? Głodny trochę jestem... -dodał Perłowski
- Jeść. -wtrącił Lotman
- Ten jak zwykle....
- Dobra Igła, chcesz to stój i czekaj, ale chłopaki mają rację. Piter potrafi sam otworzyć sobie drzwi, dołączy do nas. -skomentował wszystko Bartman
Po chwili siedzieli już przy dwóch złączonych stolikach. Złożyli wstępne zamówienie.
Minuty mijały. Piotrek nadal się nie pojawiał. Koledzy zaczynali się martwić.
- Nie odbiera... -zauważył Achrem
Około 21:15 odezwał się telefon Zbyszka.
- No Piiiit, gdzie Ty jesteś?! Czekamy na Ciebie przecież. -od razu zaczął swój monolog
- Halo? -ktoś odezwał się po drugiej stronie- Czy Pan Bartman? -i bynajmniej nie był to Nowakowski
Zbyszek spojrzał na wyświetlacz. Upewniał się czy to aby na pewno połączenie z numeru Pita.
- To ja. Ale kto mówi? Gdzie Piotrek?
- Czy mógłby Pan przyjechać?
---------------
Chciałabym tylko przypomnieć o komentarzach (teraz zaczekam na przynajmniej 25, a co :)
oraz Facebooku. :)
oraz Facebooku. :)
Enjoy!
PS. Wiem już, jak chcę zakończyć historię Kornelii, Alka i Piotrka. Może nie wszystkim takie zakończenie się spodoba, nie wszystkich Was usatysfakcjonuje... Ale pewną wizję już mam. Do końca ich historii jednak jeszcze troszkę zostało (tak tak, musicie się ze mną pomęczyć :)
Wiem, że zdania są podzielone. Chcecie, żeby Kori była z Alkiem. Są też opinie, że powinna związać się Cichym. Jak potoczy się jej życie? Którego z nich wybierze, z kim ułoży sobie życie? A może pojawi się ktoś jeszcze? Szczegółów Wam na razie nie zdradzę ;) Poznacie je stopniowo, w odpowiednim czasie...
Zostańcie więc ze mną!
Całuję ;*
Wiem, że zdania są podzielone. Chcecie, żeby Kori była z Alkiem. Są też opinie, że powinna związać się Cichym. Jak potoczy się jej życie? Którego z nich wybierze, z kim ułoży sobie życie? A może pojawi się ktoś jeszcze? Szczegółów Wam na razie nie zdradzę ;) Poznacie je stopniowo, w odpowiednim czasie...
Zostańcie więc ze mną!
Całuję ;*
A ja myślałam, że tylko ja nie śpię nadrabiając blogowe zaległości, ale widzę, że o tej porze też pojawiają się nowe rozdziały. Mówisz, że wiesz już jak zakończysz? Na 99% jestem pewna, że Kornelia nie będzie z Aleksem, nad czym ubolewam. Kurcze nie wiem, jakoś tak im kibicuję. Jest jednak między nimi coś, co nie pozwala im się rozstać i ja mam nadzieję, że to jest miłość! Wiem, że Piter coś do niej czuje, ale skoro już się pogodził, że mogą być tylko przyjaciółmi to niech tak pozostanie! ;p Matka Aleksa to wredne babsko, jak na "teściową" przystało. Kurde! Co się stało z tym Nowakowskim? Mam złe przeczucia. Pozdrawiam, Embouteillages ;*
OdpowiedzUsuńnie jesteś sama, siedzenie po nocach to również moja specjalnosć ;)
Usuńcałuję ;*
uuu niieee, Alex ma wrócić a Pit ma być cały i zdrowu, o! :)
OdpowiedzUsuńanula
:)
UsuńNo nie ! Kornela musi być z Pitem któremu nic nie może być ! Rozdział świetny jak zawsze, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję i również pozdrawiam
UsuńEjjj no widzisz zrobilas glosowanie z kim ma byc i ie tego nie trzymasz :c no ale to twoj blog xD a rozdzial jak zawsze suuuper <3 :-*
OdpowiedzUsuńto chyba nie bylo glosowanie z kim ma byc tylko po prostu kogo bardziej lubimy :p wiec nie wywierajmy presji na autorce, czekajmy cierpliwie na dalszy rozwoj wydarzen :)
Usuńdokładnie, poprzez głosowanie chciałam sprawdzić za kim bardziej przepadacie :)
UsuńKornelia musi być z Piotrkiem :) Mam nadzieję, że nic mu mam sie nie stało :p
OdpowiedzUsuń:>
UsuńBoże,żeby tylko mu się nic nie stało!:O
OdpowiedzUsuńI żeby Alek mógł spokojnie wrócić do Polski..
Za dużo emocji,nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
Pozdrawiam serdecznie!:)
również pozdrawiam :)
UsuńCzekam na następny ;ddd
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTo męcz nas jeszcze tymi tymi rozdziałami jak najdłużej :) Sądzę,że nie będzie ani z Pitem,ani z Alkiem,że albo zostanie sama,albo tak jak napisałaś pojawi się ten trzeci. Mam nadzieję,że ta mamuśka tylko nie rozwali związku synowi. Dobrze,że przynajmniej tatuś jest miły.....Kurczę tylko aby nic Piotrkowi się nie stało,bo ta rozmowa nie wskazuje na nic dobrego,chociaż kto wie co wymyślisz :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze kilka pomysłów ;)
Usuńpozdrawiam!
Nie ma co wywierać presji na autorce jak ma zakończyć historię i z kim ma być Kornelia. Ja w ciemno mogę powiedzieć, że zakończenie będzie świetne tak jak całe opowiadanie. :)
OdpowiedzUsuńdziekuję za zrozumienie ;)
UsuńCo zrobiłaś Piotrkowi!? Jemu nie może się nic stać.. Chociaż, jakby coś się stało i Kornelia dowiedziałaby się o tym, to możliwe, że wróciłaby do Pita... Cóż. pozostało mi tylko czekać na kolejny rozdział :) Zapraszam do siebie na 13 rozdział: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess :*
:>
Usuńrównież pozdrawiam ;)
faaajne :*
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńhttp://time-forlove.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na 1 rozdział ! ;
dziękuję, zajrzę :)
UsuńNO i to mi się podoba, jest z Alkiem:)Matka Alka trochę wredna,ale będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak matka wredna to znaczy ze cis sie swieci! Lubie to! Ale co z piterem
OdpowiedzUsuń;>
UsuńAaaa dodaj jutro rozdział proszę!!! :))
OdpowiedzUsuńprzeciez autorka napisala, ze doda jak bedzie minimum 25 komentarzy :p
UsuńTak, ale nie mogę się doczekac xd
UsuńLepszy Pit ;DD
OdpowiedzUsuń:D
Usuńrozdział świetny, ale żeby w takim momencie kończyć? :D czekam z niecierpliwością na następny :D
OdpowiedzUsuńnie może być za nudno :)
UsuńSwietne czekamy , na następne rozdziały :D
OdpowiedzUsuńfajnie, że się podoba :)
UsuńUWAGA!
OdpowiedzUsuńZe względu na dzisiejszy mecz, zresztą jakże ważny i przyprawiający o atak serca, rozdział się nie pojawi... Mam nadzieję, że mi wybaczycie <3
Pozdrawiam wszystkich Kibiców siatkówki ;) To będzie wspaniały Finał..
Do napisania jutro ;*
Mam nadzieje , że Pitowi nic się nie stało, ale jednak mam przeczucie , że cos jest nie tak... Trzymam kciuki za Kornelie i Piotrka :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Pozdrawiam Luna :*
także pozdrawiam ;)
Usuńhttp://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/04/czternascie.html nowy epizod sie pojawił, więc zapraszam i czekam na opinie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, poziomkowa :)
;)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńmiło, że Ci się spodobało :) oczywiście będę Cię informować, a gdybym kiedyś przez nieuwagę i moje roztrzepanie zapomniała - wybacz ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!