piątek, 8 lutego 2013

Heart vs Brain

   Kornelia weszła do kawiarni i usiadła obok przyjaciół.
- Myśleliśmy, że już do nas nie dołączysz! -zaczął Wojtek
- Ty to już lepiej nie myśl mój drogi -pogroziła mu palcem
- Czyli wiesz?
- Jak mogłeś mi nie powiedzieć?! Poza tym istnieje coś takiego jak przestrzeganie praw autorskich. Jako przyszły prawnik powinieneś bardziej się pilnować.
- Chciałem dobrze... A właściwie gdzie chłopaki?
- Nie zmieniaj tematu. Odwieźli mnie tutaj i wrócili do Rzeszowa.
- Kori, nie gniewaj się na niego. -wtrąciła Julka- Lepiej powiedz, co ustaliliście. 
- O proszę jaka ciekawska -uśmiechnęła się Kornelia i lekko szturchnęła przyjaciółkę 
- Przypominam, że to ja znalazłam Wam spokojne miejsce. Chyba zasłużyłam na wiadomości z pierwszej ręki?
- No dobra, dobra. Wstępnie się zgodziłam...
- Na co? -Wojtek zrobił zdziwioną minę
- Ty już nie udawaj. -zganiła go Julka- Przecież wiesz, że Kori idzie na Bal Siatkarza.
- Jaki bal? Kto idzie? -usłyszała któraś z koleżanek.
- Nie, nic. Nieważne. -odpowiedziała Kornelia i dała przyjaciołom znak, że dokończą swoją rozmowę później.
Po około dwóch godzinach w końcu wszyscy się pożegnali. Podziękowali wychowawczyni, która jednak dotrwała do końca klasowego spotkania, za wspólnie spędzony czas. Obiecali jej odwiedzać szkołę od czasu do czasu.
W drodze powrotnej Wojtek zagadał dziewczyny:
- A co będzie, jeśli nie dostaniemy się na jedną uczelnię?
- Nawet się nie zalogowaliśmy jeszcze! Nie panikuj!
- Julka, ale on ma w sumie racje...
- Nie no błagam, przestańcie. -zaczęła Julka- Dopiero w lipcu będzie wszystko jasne.
- Wy przynajmniej wiecie jaki kierunek wybrać... 
- Kori, rzeszowski uniwerek daje wiele możliwości, co nie Julka? -dodał Wojtek
- Taa... -nagle Julka wbiła wzrok w chodnik
- Ej, co jest?
- Bo wiecie... Tak się zastanawiałam... Chyba nie pójdę do Rzeszowa na te studia.
- Że co?! -krzyknęli oboje- Od roku planujemy wspólne mieszkanie, po wycieczce zdecydowaliśmy się razem na ten Rzeszów... 
- Ja chyba wiem co się stało. -stwierdziła Kornelia- Czy powód Twojej decyzji nie ma przypadkiem na imię Karol?
- A czy ten Karol nie jeździ przypadkiem samochodem Skry, który właśnie stoi pod Twoim domem? -zauważył nagle Wojtek, kiedy znaleźli się niedaleko domu dziewczyny
Przyspieszyli kroku.
Weszli do środka.
- Alek? -zawołała Kornelia zamykając za sobą drzwi- Jesteśmy!
- O dobrze, że jesteście wszyscy. -przywitał ich Serb
- Co się dzieję? Czemu samochód z logiem Skry stoi na zewnątrz? -Kornelia nie wiedziała czy się cieszyć, czy raczej bać...
- Chodźcie do kuchni. -poprosił Alek i cała trójka poszła za nim.
Przy stole siedział Kłos i Cupko.
- Miło znów Cię widzieć! -powiedział Kostek i oczywiście wszystkich na dzień dobry wyściskał
- Ciebie też... -Kornelia nie kryła zdziwienia
- Karol! Nie mówiłeś, że przyjeżdżasz. -Julka podeszła do siatkarza. 
- Chciałem Ci zrobić niespodziankę. -odpowiedział i delikatnie musnął jej policzek
- Ale przecież mieliście być jutro z tego co wiem? -zapytał Wojtek
- Właśnie o tym chciałem Ci powiedzieć przez telefon. -zaczął Alek- Kiedy byłaś w szkole zadzwonił trener. Powiedział, że mam się pakować bo chłopaki są już w drodze do Lublina.
- Skąd ten pośpiech?
- Chce, żebym jak najszybciej zaczął rehabilitację.
- No tak, to zrozumiałe... Ale jeszcze nie zdążyłam się Tobą nacieszyć! -dodała i odruchowo go przytuliła
- Nie martw się, to tylko tydzień. W dodatku niecały. -uśmiechnął się Serb
- Jak to? -dziewczyna podniosła głowę.
- Właśnie to jest tak niespodzianka. Trener powiedział, że wszystko sobie przemyślał i chce Cię przeprosić. Osobiście. Zaprasza Cię, właściwie całą Waszą trójkę, na weekend do Bełchatowa. Gramy z Zaksą i chce żebyście tam byli.
- Weekend? -wystraszyła się Kornelia. Spojrzała na swoich przyjaciół
- Ups, to mamy problem. -wtrącił szybko Wojtek.- W sobotę zjeżdża się moja rodzina i oni zawsze się mnie czepiają, że nie jestem w związku i takie tam... Więc Kori zgodziła się być moją dziewczyną tego wieczoru.
- Kurcze... Trenerowi zależało. -powiedział Karol
- To może przynajmniej w niedziele przyjedziemy? -wymyśliła Julka
- Ważne, żebyście w ogóle byli! -ucieszył się Alek
- Pomogę Ci się spakować. -nagle wypaliła Kornelia i pociągnęła Alka w stronę pokoju. 
Reszta gości została w kuchni.

- Co Ty sobie wyobrażasz? -prawie krzyknęła trzaskając drzwiami
- Nie rozumiem... 
- Mieli przyjechać jutro. Jutro! Rozumiesz?
- No rozumiem, jutro. Ale są dzisiaj. Teraz.
- No własnie. Czyli spędzimy razem o jeden dzień mniej. -usiadła na łóżku- No i nie byliśmy w szpitalu... -dodała szybko
Alek usiadł obok i objął dziewczynę ramieniem.
- Hej... Przecież wszystko dopiero przed nami. Nawet nie zdążysz za mną zatęsknić. -zażartował
- Już tęsknię.
Spojrzała na niego. Te jego oczy... pomyślała. Chłopak delikatnie przyciągnął jej twarz do siebie. 
To była chwila.
Moment.
Stało się. 
Ich pierwszy pocałunek. Był taki delikatny, ale zarazem prawdziwy i pełen uczuć.
Chwila ta jednak nie trwała długo.
- Ups... Przepraszam! -krzyknął Cupko szybko zamykając za sobą drzwi.

No ten to ma wyczucie czasu! 

Znowu na siebie spojrzeli. Alek mocno przytulił dziewczynę. 
- Musimy się pospieszyć... -niechętnie powiedziała Kornelia. Podeszła do szafy i zaczęła z niej wyjmować rzeczy siatkarza.

  W tym czasie w kuchni trwała ożywiona dyskusja. 
- No ja wszystko rozumiem, ale Zaksa jest teraz w świetnej formie. -mówił Wojtek
- Zaksa Zaksą, Wy wiecie co tam się dzieje? -wykrzykiwał Kostek
- No oświeć nas -zaśmiała się Julka
- Oni chyba na serio będą razem! O ile już nie są! -Cupko klaskał i skakał z radości- Ale będzie fajowy weekend!
- O ile nie przegracie... -dodał pod nosem Wojtek
- Eee kolego... 
Wojtek z Kostkiem zaczęli debatować nad meczową taktyką obu drużyn.
Karol wziął Julkę za rękę.
- Masz ochotę zaczerpnąć świeżego powietrza? -i nie czekając na jej odpowiedź lekko pociągnął ją w stronę wyjścia.
- Karol, co jest? Masz taką minę... -zapytała kiedy znaleźli się na zewnątrz
- Ty wiesz jakie plany na sobotę ma Kornelia.
- No przecież Wojtek już tłumaczył...
- Juleczko, Ty nie umiesz kłamać. Zresztą doskonale wiem o Balu Siatkarza. Poza tym Lotman z Bartmanem się wygadali.
- Wiesz?
- Kochanie, wszystkie kluby dostały zaproszenia. 
- Wiec Ty też idziesz? 
- Gdybym się wybierał, już dawno byś o tym wiedziała i myślała jaką sukienkę założyć. -pocałował ją w policzek.
- Nie rozumiem...
- No przecież z nikim innym nie chciałbym tam pójść. Tylko z Tobą.
- Czyli... -zaczęła niepewnie
- Czyli nie tylko po Aleksa dziś przyjechałem. Lubię Cię. Bardzo bardzo. I chciałbym mieć Cię blisko siebie. Przyjechałem zapytać... Czy zastanowiłaś się nad wyborem studiów?
- Karol... Dopiero co odebrałam wyniki. Nie logowałam się jeszcze jeśli o to pytasz.
- A czy jest szansa, że-
- To będzie mój pierwszy wybór. -przerwała mu.- Ale nie rozmawiajmy teraz o moich studiach. Jeszcze zdążymy. Mamy inny problem... Oni nie mogą się tam spotkać!
- Zaproszone są wszystkie kluby, ale to nie znaczy, że wszystkie się pojawią. Na przykład Skry i Zaksy nie będzie. To znaczy, tylko przedstawiciele. 
- To jak oni wybierali ten termin, że nie wszyscy mogą przyjść...
- Oprócz siatkarzy będą tam szkoleniowcy, osoby ze sztabu, władze miasta, dyrektorzy placówek sportowych, ludzie ze świata nauki i wielu innych.
- A dziennikarze?
- Tylko z lokalnej prasy.
- To dobrze... Gdyby Alek się dowiedział...
- Dlatego z jednej strony dobrze, że nie wszyscy będą. Poza tym ciężko by było ustalić termin pasujący wszystkim klubom. Zawsze znajdą się jakieś rozgrywki i tak dalej...
- No rozumiem, rozumiem...
- Widzę, że chyba chciałabyś pójść na ten bal?
- Pójdziemy na następny.
- Obiecuję! To trener decyduje kogo może zwolnić z meczu. W tym roku Wlazły pojedzie na ten bal. Nie doszedł jeszcze do siebie po ostatniej kontuzji. To znaczy, czuje się już całkiem dobrze, ale nie na tyle, żeby zagrać. Za to reprezentować nas może.
- Tylko-
- Wiem co chcesz powiedzieć. -przerwał jej Kłos- Pogadam z nim wcześniej, powiem co i jak. Jedno mnie zastanawia...
- Co takiego?
- Kornelii chyba zależy na Aleksie?
- Tak...
- Więc czemu zgodziła się pójść na bal z Piotrkiem? W dodatku wszystko w tajemnicy... 
- Chyba ona sama nie zna jeszcze odpowiedzi...
- Obaj są moimi kumplami, ale zawsze stanę po stronie Nowakowskiego. Dlatego jak Cupko przed chwilą powiedział...
- Miejmy nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni. -powiedziała Julka chcąc zakończyć temat.

Kornelia z Alkiem weszli do kuchni. Serb postawił swoją torbę na podłodze. 
- Nie jesteście glodni? -zapytała dziewczyna
- Nie, musimy się zbierać.
- Kostek, naprawdę nie możecie jeszcze zostać? -podeszła i przytuliła go
- Oooo już ją wielbię! Nikt nie chce mnie tak często przytulać jak ona!
- To przecież drugi raz dopiero -zaśmiała się stając obok niego
- A zaraz będzie trzeci! -Cupko znowu zaczął ją ściskać
- Bo będę zazdrosny! -powiedział Alek odciągając dziewczynę od kolegi
Wrócili też Karol z Julką.
- A Wy co gołąbeczki? -pierwszy zauważył ich Wojtek- Pożegnaliście się?
- No własnie, powinniśmy jechać. -Kłos spojrzał na zegarek.
Wszyscy wyszli na zewnątrz. Cupko zabrał torbę Alka i wrzucił ją do bagażnika.
- Tylko napisz jak dojedziecie. I proszę, uważaj na siebie. Pamiętasz co mówił lekarz? Nie wolno Ci się teraz przemęczać... -Kornelia stanęła na palcach by jeszcze raz pocałować Serba.
- Cokolwiek powiesz. -uśmiechnął się Alek
- A Ty jedź ostrożnie! -żegnała się z Kłosem
- Jak zawsze przecież.
Siatkarze wsiedli do samochodu. Cupko włączył radio.
- Alek to dla Ciebie! -natychmiast wziął głośniej
Kornelia zaśmiała się widząc jak Kostek próbuje tańczyć.
- Nieee znowu się zacznie... -zaczął marudzić Kłos. Uruchomił silnik i odjechali.
Kornelia stała przed domem dopóki nie straciła samochodu z oczu.
Głęboko westchnęła i w końcu weszła do domu. Usiadła przy stole.
- Zrobiliśmy Ci herbatę. -wskazała na kubek Julka
- Dzięki. Wiecie co sobie uświadomiłam?
- Hmm?
- Kiedy Alek tu był, zupełnie zapomniałam, że kilka godzin temu widziałam się z chłopakami. O tym, że przyjechali tu specjalnie z Rzeszowa...
- Kori, -zaczął Wojtek- chyba powinnaś w końcu zadać sobie jedno pytanie.
- Czego Ty tak naprawdę chcesz? -dokończyła Julka
- Nie wiem... -rozpłakała się
I jak na złość dostała w tej chwili dwie wiadomości.

Alek: "Już za Tobą tęsknię!"
Piotrek: "Nie mogę doczekać się soboty..."


I co ja mam teraz zrobić...







----------------
Widzę, że jak Was nie zachęcę to nic z tego nie będzie :p 
Pamiętacie? Podbijałyśmy stawkę: minimalna liczba komentarzy to 15 ;)
Enjoy!


A teraz chwalić się ile pączków i innych słodkości dziś zjadłyście? :D Przyznam Wam się, że ja tylko trzy dałam radę..
No i mam nadzieję, że pamiętacie o zaglądaniu tutaj :)


PS. Obejrzałam dziś świetny film... Polecam! Now is good

34 komentarze:

  1. Wow! Świetny ten rozdział. Już myślała,że wyjdzie że i Alek pójdzie na ten bal skoro i tak nie będzie grał. Nowa para Karol-Jula :) Już ich lubię....mój ulubiony moment w tym rozdziale to końcówka gdy dostaje w jednym czasie dwa SMSy.

    Ja dziś 5 zjadłam w tym jeden od księdza który kupił całej klasie na religie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie, że Ci się podoba :)
      haha no jaki gest ze strony księdza ;d

      Usuń
  2. Rozdział faktycznie, pełen emocji. Zastanawia mnie to wszystko, jednak nadal upieram się przy tym aby uczucie Kornelii zdobył Piotr. Wzbudza we mnie więcej emocji. Oczywiście tych pozytywnych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział, jak zwykle.Szczerze powiedziawszy to chciałam żeby Kornelia była z Pitem,ale teraz tak jakoś chyba bardziej "należy" się Alkowi.

    Ja zjadłam 2 pączusie,ale za to duużo faworków;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech ona wybierze Alka ;)
    Ja zjadłam 5 pączków.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kornelia + Alek proszę

    Zapraszam w wolnej chwili do mnie http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/2013/02/07/rozdzial-21-kolejne-zmartwienie/

    OdpowiedzUsuń
  6. nie żebym coś mówiła, ale nowy rozdział już czeka... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. 3 Pączusie...:D Bo generalnie nie przepdam ,za lukrem i wgl jakoś tak...:D
    Zawsze piszę ,że Kocham Twojego bloga i Kocham bo jest perfekcyjny...A Dzisiaj znów Mnie przyłapali na lekcji w czasie czytania...ale spokojnie to tylko Religia chociaż konsekwencją mojego "ciągłego Pstrykania i cieszenia się w telefon" było sprawdzenie Mojej wiedzy z ostatniej lekcji...Co skończyło się w wiadomy sposób...:D

    Kurcze ,ale się rozpisałam..ech:D No ,ale Kaasiu(mam nadzieję ,że mogę tak mówić:P) Rozdział znów idealny(cholera powtarzam się!)
    Teraz to już nawet nie potrafię wybrać czy Alek czy Piotrek...Ale wiem ,że Ty to zrobisz perfekcyjnie..:D

    Życzę Weny na Następne pełne ekscytacji rozdziały:P
    Aaa...no i Dzisiaj również dziękuję Ci za Twój wpis na końcu..;D
    Aż zachciało Mi się nowych zdjęć...ech...

    Także Jeszcze raz Ci Dziękuje <3 !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie! teraz to już mam wyrzuty sumienia... przeze mnie Twoja edukacja może się załamać a tego bym nie chciała ;)
      baaaardzo mi miło, że tak często tu jesteś i Ci się podoba. zawsze napiszesz mi coś przyjemnego ;* i tak, tak, możesz mi mówić po imieniu ;)
      Twoje zdjęcia naprawdę bardzo mi się podobają! może kiedyś załapię się na jakieś ze specjalną dedykacją... ^^

      co do wyboru... jakby Kornelia nie zdecydowała, zawsze znajdą się Ci, którym jej wybór może się nie spodobać... także ciężki orzech do zgryzienia :p

      Usuń
  8. Kolejny świetny rozdział, u Ciebie to już chyba standard :)
    A wczoraj zjadłam dwa pączki, więcej nie dałam rady w siebie wcisnąć.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne opowiadanie czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja wczoraj zjadłam 1 pączka :D
    Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tam chcę żeby była z Pitem...
    I czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wczoraj wszyscy jedli pączki, ale ja sie nie dałam i nie jadłam! XD Chociaż pączki z biedronki rządzą xd Bardzo ciekawy rozdział ;) Umilał mi czas w oczekiwaniu na autobus. :p

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział! Czekam na kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Tylko nie za późno;) ale jest suuuuuuuuuper ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja go czytałam siedząc w tesco, a jak się zaczęłam śmiać do komórki, to się wszyscy na mnie dziwnie patrzyli ;D
    Jestem piętnasta!! :D Czekamy :)
    Pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Super ! Nie moge sie doczekac co bedzie dalej !
    Swietnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też się nie mogę doczekać,kiedy nowy;)Trzeba więcej komentarzy,do dzieła:)

    OdpowiedzUsuń
  18. kiedy nowy? :p

    OdpowiedzUsuń