czwartek, 14 lutego 2013

Lost and found

- Słucham?
- Pytam, czy zostaniesz tu przez jakiś czas.
- Jak Ty to sobie wyobrażasz?
- Normalnie. Po prostu. W weekend gramy z Zaksą, trener chce, żebyś była. Po co jeździć tak w tę i z powrotem? Wszyscy się ucieszą, jak zostaniesz. 
- Dobrze wiesz, że nie wzięłam żadnych rzeczy na te kilka dni, co dopiero tygodni...
- Poprosimy Julkę i Wojtka, żeby zabrali to czego będziesz tu potrzebować.
- Nie wiem...
- Kornelka... Proszę Cię...
- I tak muszę wrócić do Lublina. -w porę przypomniała sobie o pomyśle Wojtka- Pamiętasz? Obiecałam coś Wojtkowi. Jego rodzina przyjeżdża.
- Faktycznie... W takim razie nie wracaj z nimi później.
- Alek, to nie jest takie proste.
- A może Ty po prostu nie chcesz? -to jego spojrzenie...
- Ojj przestań. Dobrze wiesz, że chcę.  
- Więc zostań.
- Nie mogę.
Kornelia odwróciła się i próbowała zasnąć. Łzy spływały jej po policzkach.
Obudziła się w środku nocy. Powolutku wyszła z łóżka i znalazła swój telefon. Alek nadal spał.
Poszła do kuchni. Księżyc świecił dość wysoko, więc nie musiała zapalać światła. Wzięła szklankę i nalała sobie soku pomarańczowego. Oparła się o parapet. Drzwi do pokoju Konstantina były zamknięte. Miała nadzieję, że i drugi z Serbów ma mocny sen. Wiedziała, że jest późno. Postanowiła jednak spróbować.
- Hhhaaallloooo?
- Przepraszam, że Cię obudziłam...
- Pewnie bez powodu byś tego nie zrobiła. 
- Piotrek, my musimy w końcu porozmawiać. Ja dalej tak nie mogę.
- Wracasz jeszcze do Lublina? -zapytał nagle
- A skąd Ty-
- Karol się o Ciebie martwił, dzwonił do mnie wieczorem.
- No ładnie, zero prywatności nie można zachować.
- Nie miej mu tego za złe. Chce chłopak dobrze. Zresztą... Ja też miałem do Ciebie zadzwonić. Wolałem jednak poczekać aż sama to zrobisz.
- Nie wiem co robić... Nie wiem czego tak naprawdę chcę... Myślałam, że potrafię dokonać wyboru, że już to zrobiłam...
- Ale nadal masz wątpliwości?
- Nawet sobie nie wyobrażasz...
- Nie będę Cię przekonywał czy namawiał. Chociaż znasz moje zdanie. 
- Piotruś...
- Pamiętaj tylko, że nie ważne co zdecydujesz ja i tak będę zawsze przy Tobie.
- Dziękuję.
- A teraz może chodźmy dalej spać, hmm? Porozmawiamy w sobotę?
- Tak, jasne. Dobranoc.
- Spróbuj odpocząć.
Kiedy wchodziła do pokoju zauważyła, że Alek szybko przykrywał się swoim kocem. 

  Kornelia wstała chwilę po godzinie 8:30. Serbscy siatkarze jeszcze pogrążeni byli we śnie. Po cichu wstała i poszła do łazienki. Szybki prysznic, lekki makijaż i była gotowa rozpocząć nowy dzień. Postanowiła przygotować śniadanie. Nakryła do stołu. Usmażyła naleśniki. W lodówce, oprócz Nutelli, znalazła małe słoiczki z dżemami w różnych smakach. Ustawiła wszystko obok talerzy. Jednego naleśnika posmarowała czekoladowym kremem.
- Puk, puk. Nie śpiiiiiimy! -weszła z talerzem do pokoju Cupka
- Cooo? Whaaat theee... Która godzina?
- Przed dziewiątą. Proszę. -uśmiechnęła się i podała mu talerz
- A to co? -usiadł zdziwiony
- No jak to? Nagroda za wczorajszy ratunek?
- Eeee to ja Cię więcej nie będę ratował... 
- Że za mało? -zaśmiała się
- No pewka!
- A w kuchni byłeś? -skinęła na drzwi
Kostek migiem się zerwał i pobiegł do kuchni. Za chwilę wrócił i powiedział do dziewczyny:
- Królowo złota! Zostań z nami na zawsze! -i zaczął ją tulić z całych sił
- Ałaaaa -śmiała się- jak mnie udusisz, kto Ci będzie obiad gotował?
- Robisz dziś obiad?! -znowu ją przytulił
Aleksandar wszedł do pokoju przyjaciela
- Ha! To ja już wiem co to za krzyki z rana. Człowiek wstaje ostatni, bo wyspać się chce a tu takie rzeczy. Ładnie, ładnie. Z kim ja mieszkam w ogóle? -lekko się uśmiechnął
- Skarbie, dla Ciebie śniadanko też już czeka. -podeszła do niego Kornelia
- Staryyy, ale jakie śniadanie! Naleśniki! Czaisz?! -krzyczał Kostek- Naleśnikiiiiiiiii! 
- Dobra, już idę, nie krzycz tak. -Alek odwrócił się i poszedł do kuchni
- A temu co? -zdziwił się jego przyajciel
Kornelia tylko wzruszyła ramionami. Miała złe przeczucie.
Przed 10 cała trójka wyszła z mieszkania. 
- Moim czy Twoim? -zapytał obojętnie Alek
- Twoim. Ja zapomniałem zatankować... 
Wsiedli do samochodu atakującego. Po kilku minutach byli pod halą. Weszli do środka.
- A Ty nie masz dziś rehabilitacji? -przerwała milczenie Kornelia
- Nie. -odpowiedział krótko
Cupko poszedł do szatni się przebrać, a oni weszli na salę.
- Ooo kogo my tu mamy! -przywitał ich Winiar. 
- Wyspani? -uśmiechnęła się do nich dziewczyna
- Jak zawsze.
- Trenera nie ma? -odezwał się w końcu Alek
- Miał coś do załatwienia na mieście. Mamy zrobić rozgrzewkę dopóki nie wróci. -wyjaśnił Zati
Mariusz przypatrywał się Kornelii. Ta jednak nie miała odwagi do niego podejść.
Serb odszedł nagle do kolegów, zostawiając dziewczynę samą.
- O co mu chodzi od rana! -powiedziała pod nosem
Odwróciła się i od razu wpadła na jego współlokatora
- Kostek, dasz mi swoje klucze?
- Coś się dzieje?
- Chciałabym wrócić do domu. Z chłopakami się już przywitałam, nie chcę przeszkadzać.
- Na pewno wszystko ok? Gdzie Aleks?
- Jest ok. -skłamała- No i nie chcę spotkać trenera... -dodała szybko
- No dobra, chodź.
Poszli do szatni. Chłopak wyciągnął z torby klucze i podał je jej.
- Poradzisz sobie?
- Tak, tak. Udanego treningu!
Pomachała mu i skierowała się w stronę wyjścia.
Mariusz stał w drzwiach sali.
- Przepraszam... -powiedziała tylko i wyszła
Wlazły odprowadził ją wzrokiem. On też przeczuwał, że chyba nadchodzą problemy.

  Po prawie dwudziestominutowym spacerze Kornelia weszła do mieszkania na piątym piętrze. Usłyszała telefon.
- Tak Kostek? -odebrała po kilku sygnałach
- Kuuurcze, zapomniałem, że miałem dziś przynieść dokumenty do ubezpieczenia. Kończy mi się za kilka dni. Mogłabyś znaleźć te papiery i podać mi kilka danych?
- Pewnie, gdzie mam szukać?
- U mnie w szufladzie.
Według wskazówek zaczęła przeszukiwać wszystkie szuflady.
- Przykro mi, ale tu ich nie ma. -powiedziała po chwili
- Aaaaaa, wiem! Bałem się, że je zgubię, więc poprosiłem Aleksa, żeby je przechował. Mogłabyś zobaczyć u niego? Na pewno będą w biurku.
Kornelia weszła do jego pokoju. Otworzyła szafkę. 
- Chyba mam! -powiedziała radośnie.
Jednak ta radość szybko zniknęła.
Pod dokumentami było coś jeszcze.
- To niemożliwe....
- Halo? Co mówiłaś? -cały czas miała telefon w ręku.
- To niemożliwe! -powtórzyła
- Haaaaalo! -prawie darł się do słuchawki Konstantin
Dziewczyna nie zwracała już na to uwagi. Odłożyła telefon na biurko. 
Z szafki wyciągnęła coś, co myślała, że dawno temu zgubiła...





---------------
Moje Kochane, chyba musimy iść na pewien układ w końcu ;) Ja będę robić wszystko co w mojej mocy, żeby rozdziały ukazywały się w miarę o stałych porach (np. godziny wieczorne, max do 22?), ale i Wy musicie się starać :) wiem, że jesteście w stanie, macie moc i więcej komentarzy to dla Was pikuś :)
Liczę na owocną współpracę <3

Enjoy!

Dobrze, że ten dzień się już kończy... Ze względu na  okoliczności dzisiejszy rozdział jest jeszcze krótki. :(
Wprawdzie ja niekoniecznie przepadam za tym 'czternastym' (bo przecież każdy dzień czy moment jest okazją do miłości i okazywania drugiej osobie, jak bardzo ją kochasz - nie tylko od święta), ale mam nadzieję, że dla Was ten dzień był udany, pełen uśmiechu no i... miłości oczywiście ;) Sto całusów!

27 komentarzy:

  1. Czyżby Alek zabrał wyniki maturalne Korneli?! oj to sb nagrabi...Doczekałam sie dzisiaj nowego rozdziału..<3 jak zwykle cudowny...i oczywiście Cupko mój Miszczu..hah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przecież te wyniki znalazła chyba jej mama???

      Usuń
    2. A no tak tak..Przepraszam to pewnie przez moją gorączkę nie ogarnelam...:(

      Usuń
    3. Ale Dziekujee ,ze kto panuje nad moją "głupotą"...;)

      Usuń
    4. Cieszę się ,że Mnie rozumiesz..:P

      Usuń
  2. ile planujesz rozdziałów ?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba nie chcesz, żeby skończyła pisać to opowiadanie??? niech trwa jak najdłużej ;D

      Usuń
    2. jeszcze o tym nie myślałam... a mam zacząć pisać epilog?

      Usuń
    3. NIE,NIE,NIE!!!

      Usuń
  3. nie trawie tego dnia ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. czyżby to był ten notes który zgubiła na początku pod halą? tam wtedy ktoś go podniósł i w sumie nie było wiadomo kto to..

    /Kaśka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo właśnie to ten notees na bank :D w sumie to o nim już zapomniałam xd :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Na 100% to właśnie ten notes! A co do komentarzy- jak tylko będziesz mnie informować o nowościach- będę tu zaglądać! Dobrze że mam tyyyle rozdziałów do nadrobienia. Pozdrawiam i zapraszam do mnie- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
    S. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też od razu pomyślałam o notesie. Czyżby zachowanie Alka świadczyło o tym,że słyszał rozmowę Kornelii?? Mam nadzieję,że wyjaśnią sobie wszystko,bo przeczuwam jakieś spięcie między tą dwójką. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. To pewnie o metęś chodzi jak juz kilka osób wyżej wspomniało. To sie Kori wkurzy ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Kornelia wkurzy się,wkurzy.
    Alek na pewno słyszał tą rozmowę.Ciekawe czy jej pomoże w wyborze?
    Fajnie z samego rana przed wizytą u dentysty przeczytać nowy rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oby Aleks nie słyszał tej rozmowy !!!
    Może faktycznie odnalazła ten swój notes, hmm.
    Nie mogę się doczekać kolejnego, będzie ciekawie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nowy rozdział już czeka! Pozdrawiam i zapraszam, S. ;)
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń