środa, 13 lutego 2013

Stay

- Stało się coś? -Alek odwrócił się i spojrzał na nią
- Bo widzisz...
Znowu telefon dał o sobie znać. Tym razem był on do Serba.
- Przepraszam, to Winiar. -powiedział wyciągając go z kieszeni- Halo? Poczekaj, zapytam.
- Michał zaprasza nas na kolację. Masz ochotę? -zwrócił się do Kornelii
- Sama nie wiem... -teraz już niczego nie była pewna.
- Będziemy. -odpowiedział krótko Michałowi
Cupko jak tylko usłyszał o darmowym jedzonku zaczął szaleć po całym pokoju. 
- Przynajmniej nie będę musiał później sprzątać! -krzyczał radośnie
- Ostatnio wcale nie sprzątałeś! A dziś na dodatek zrobiła to Kornelia... Nic pomocy od tego człowieka, nic. -śmiał się Alek
Kornelia wróciła do pokoju. Po raz kolejny uświadomiła sobie brak większego bagażu. Tym sposobem jeszcze raz była zdana na szafę Alka. Jedna rzecz od razu rzuciła się jej w oczy.
  Popołudnie spędzili oglądając wspólnie jakąś komedię na DVD. Konstantin ułożył się wygodnie na brzuchu na podłodze. Twierdził, że ma lepszy widok. Alek siedział na kanapie. Kornelia oparła głowę na jego ramieniu. Była z nimi krótko, ale zdążyła polubić to miejsce. Czuła się spokojnie. A patrząc na ostatnie dni, była to dla niej nowość. W pewnym momencie Alek zapytał:
- Wcześniej chciałaś mi coś powiedzieć?
- Nieważne. -miała nadzieję, że zapomniał
- Na pewno? -spojrzał prosto w jej oczy
- Tak, tak. -uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek.
Aleksandar jednak miał dziwne przeczucie...
Kiedy film się skończył Kornelia stwierdziła, że nie wypada iść do Michała z pustymi rękami. 
- Skoczę do sklepu po jakiś alkohol! -poderwał się Cupek
- O nie, nie... To nie jest dobry pomysł.
- Aleks... Czyżbyś twierdził, że alkohol nie jest dobrym pomysłem? -zdziwił się jego serbski przyjaciel
- Złym pomysłem jest wysłanie Cię na takie zakupy!
- Ojj nie przesadzaj... -wywrócił oczami Kostek
- No więc idźcie razem. Ja się przez ten czas ogarnę. -dodała Kornelia
- Wyglądasz pięknie. -odpowiedzieli obaj
- Haha dziękuję, ale przecież nie wyjdę w Twojej koszulce i jeansach.
- No taaak, -Konstantin strzelił się w czoło- dziewczyny nie lubią pokazywać się dwa razy w tym samym.
Chłopaki po chwili byli gotowi do wyjścia.
- Tylko zamknij drzwi na klucz jak wyjdziemy! -Cupko na próżno starał się zachować powagę
- Dobrze tato. -nie wytrzymali i wszyscy zaczęli się śmiać
Dziewczyna została sama. Wiedziała, że nie będzie ich tylko kilka minut. Sklep był tuż za rogiem.
Weszła do pokoju Alka i wzięła telefon.
- Hej, miałam wyciszony telefon, -nie lubiła tego, ale musiała skłamać- dlatego oddzwaniam teraz.
- Hej, hej -przyjaźnie odezwał się Nowakowski
- Stało się coś? -nerwowo zerkała w stronę drzwi.
- Tak tylko chciałem zapytać co u Ciebie.
- Ok.
- Uuu jakaś Ty rozmowna dzisiaj.
- Przepraszam, będę musiała kończyć zaraz.
- Kornelka, co jest? Denerwujesz się czymś? Słyszę to w Twoim głosie...
- Nie Piotruś, wszystko w porządku. -znowu skłamała...
- Powiedzmy, że Ci wierzę... Będę u Ciebie w sobotę.
- Myślałam, że to ustaliliśmy?
- Myślałem, że powiedziałem jasno. Nie będziesz żadnymi autobusami z zeszłego stulecia jeździła.
- Uparty jesteś, wiesz?
- Uczę się od lepszych.
- Dobra, mniejsza z tym. 
- Wiedziałem, że w końcu ustąpisz. -powiedział dumnie
- Jeszcze to przedyskutujemy. 
- I tak wyjdzie na moje. Do soboty.
- Do zobaczenia.
- Nie mogę się doczekać!
Na to już nie zareagowała. Wrzuciła telefon z powrotem do torby.
Odwróciła się do szafy. Wyciągnęła z niej znowu dużo za dużą na siebie koszulkę i znalazła delikatny czarny pasek. Poszła do łazienki. W jednej z szafek znalazła czysty ręcznik. Wzięła szybki prysznic. Poprawiła makijaż. Dobrze, że chociaż o kosmetyczce pamiętałam! pomyślała. Założyła znalezioną koszulkę. Sięgała mniej więcej przed kolana. Wyglądała troszeczkę jak w piżamie. Pasek założyła tuż pod talią, tak by lekko opadał na biodra. Lekko podwinęła rękawki. Przejrzała się w lustrze. Od razu inaczej. Podobała się sobie. Ciekawa była reakcji Alka... W momencie kiedy o tym pomyślała, chłopaki zaczęli pukać do drzwi.
- Już myślałam, że Was porwali. -zażartowała.
- Eeeej, mówiłaś, że nie wzięłaś ze sobą ciuchów! Skąd masz tę sukienkę w takim razie? -zauważył Kostek
- No właśnie, bardzo fajna! Do twarzy Ci w niebieskim. -uśmiechnął się Alek
- Dziękuję, ale-
- Chwila moment! -przerwał jej Cupko- Niech no spojrzę... -podszedł do dziewczyny, odwrócił ją plecami do siebie
- Ej ej ej ej ej! Cupkovic! Co to ma być? -oburzył się atakujący widząc jak jego współlokator odgarnia dziewczynie włosy z karku i zaczyna studiować metkę.
- Ha! Wiedziałem! Tylko spójrz! -gestem przywołał go do siebie
- Panowie, ja tu cały czas jestem... Coś się stało?
- Co widzisz? -zapytał Cupko pokazując przyjacielowi metkę koszulki
- "H&M for men" -przeczytał Alek- Czyli mam rozumieć, że ktoś znowu włamał mi się do szafy? -i już sekundę później zaczął łaskotać dziewczynę
- Kostek! Koooooostek ratuj! -piszczała, ale ten był już przed telewizorem.
- Sorry mała. Trzeba było większą konspirację zachować. No jak dzieci, jak dzieci. -kręcił głową
- Zrobię Ci jutro śniadanie! Tylko proszę zabierz go ode mnie! -prawie płakała ze śmiechu
- Ja, rycerz Konstantin, pędzę na ratuuunek! -przeskoczył przez sofę i w mgnieniu oka znalazł się przy nich. Jako ten silniejszy odciągnął Alka od Kornelii i szybko dodał:
- Tylko to śniadanko do łóżka poproszę. -wyszczerzył się i spojrzał na zegarek- Czas na nas.
- Co właściwie kupiliście? -spojrzała na reklamówkę zakupów
- Jakieś wino, no dobra, dwa wina. Aaaaa i ptasie mleczko.
Kornelia spojrzała jeszcze w lusterko. Poprawiła swoją 'sukienkę', założyła czarne balerinki w których przyjechała i była gotowa do wyjścia. 
Do Winiarskiego nie mieli tak daleko, więc wybrali spacer. Po kilkunastu minutach byli na miejscu. Michał razem z rodziną mieszkał w domku. Okolica była równie przyjemna. Osiedle było strzeżone, w miarę nowe. Kornelia zauważyła, że większość budynków dopiero co powstawała. Sporo było jeszcze w budowie.
- To w sumie takie siatkarskie osiedle. -wyjaśnił jej Alek.- Tam mieszka Bąkiewicz, tam Woicki. Oooo a tam dalej Wlazły. -wskazywał kolejno domy.
- Przyjemnie tu. 
Michał zauważył ich z okna i wyszedł otworzyć.
- Jesteście! Super! Haha i prowiant macie widzę.
- Prowiant? Co prowiant? Jaki prowiant? -wyleciał na zewnątrz Zatorski
- Widzę dobra ekipa się zebrała! -krzyknął Cupko
- No najlepsza, stary! -przybił z nim piątkę Paweł
Weszli do środka. Przy stole w pokoju gościnnym siedziała praktycznie cała Skra.
- A gdzie masz resztę rodzinki? -zauważyła Kornelia
- Pojechali odwiedzić dziadków w Łodzi. Siadajcie, rozgośćcie się. 
- Żony nie ma, chata wolna, nie można było tego zmarnować! -Cupko cieszył się jak dziecko- Ogłaszam partyyyy time! Trzeba uczcić przyjazd Kornelii!
Jak przystało na porządną imprezę, gospodarz zamówił jedzenie w pobliskiej restauracji. Bo przecież komu chciałoby się gotować dla tylu wygłodniałych zawsze wielkoludów, prawda? Jeden telefon załatwił sprawę.
W oczekiwaniu na dostawę każdy znalazł sobie jakieś zajęcie. Część chłopaków rozgrywała właśnie turniej  najnowszej gry na PlayStation, kilku rozmawiało w kuchni. Kornelia podeszła do Winiarskiego.
- Czy miałbyś coś przeciwko, gdybym się trochę rozejrzała? -zapytała z uśmiechem
- Jesteś teraz jedną z nas, czuj się jak u siebie. -poklepał ją po ramieniu.
Dziewczyna rozpoczęła zwiedzanie domu. Weszła po schodach na górę. Drzwi do większości pokoi były zamknięte. Nie chciała być niegrzeczna, więc tam nie zaglądała. Na ścianach hallu porozwieszane były rodzinne zdjęcia, z wakacji, ślubu i różnych uroczystości, boiska, parkietu etc. Kornelia od zawsze chciała, żeby i u niej znalazła się taka galeria. Jednak nigdy nie udało jej się do tego doprowadzić. Z uśmiechem na twarzy oglądała fotografie. Przechodząc kilka kroków dalej zauważyła coś interesującego. No i drzwi były uchylone, więc czemu by nie skorzystać z okazji? Weszła do środa. Niewielki pokoik pomalowany był w białe i czerwone barwy. Meble zaś były czarne. Na jednej ścianie wisiały medale, zdobyte na przestrzeni lat. Na półkach znaleźć można było puchary i różne statuetki. Obok medali wywieszona była flaga Polski, z podpisami kibiców.
- "My zawsze jesteśmy z Wami!" -przeczytała po cichu
- To pamiątka z Londynu. Michał dostał ją po naszym ostatnim meczu na Igrzyskach. -usłyszała czyjś głos za plecami.
- Ja... -zmieszała się
- Spokojnie. Każdy tu kiedyś trafił. -uśmiechnął się Kłos- Wiedziałem, że i Ciebie tu znajdę.
- To miejsce jest niesamowite. Tyle wspomnień musi się wiązać z tymi rzeczami.
- Tak... Każdy jeden medal czy puchar jest ogromnie ważny. Nawet jeśli nie był przyznany za pierwsze miejsce. -tłumaczył Kłos
- Co Ty właściwie tu robisz? Bo chyba nie przyszedłeś podziwiać skarbów Winiara?
- Chciałem z Tobą porozmawiać... Wiesz o czym.
- Wiem, ale to nie jest dobry moment. Daj mi być szczęśliwą chociaż przez chwilę...
- Zależy mi na Twoim szczęściu, nie tylko tym chwilowym. Dlatego uważam, że w końcu powinnaś się porządnie zastanowić.
- Nie wiem jak to się dalej ułoży. 
Przerwał mu telefon.
- To Julka. Może odbierzesz? -uśmiechnął się do niej
- Siema, siemaaa -przywitała przyjaciółkę
- Kori?! Ty tam?! 
- A gdzie mam być?
- Yyyy w Rzeszowie?
- Nie mów, że Ty też...
- Kori...
- Mniejsza z tym, co u Ciebie?
- W porządku. Kiedy wracasz? 
- W piątek chyba.
- Rozmawiałaś z Piotrkiem?
- Trochę... Nie mogę się teraz rozgadywać. Twój facet stoi nade mną i nie chcę, żeby podsłuchiwał. -zażartowała- Zadzwonię jak wrócę do domu.
- Czyli dopiero w piątek? No ejj...
- Nie, coś Ty. Teraz wieczorem, jak wrócimy. -brzmiało to dla niej tak naturalnie!
- No ok, ok. Trzymaj się! 
- Ty też. Daję Ci Karola.
Oddała mu telefon i zeszła z powrotem na dół.
Od razu podszedł do niej Alek.
- Już myślałem, że ode mnie uciekłaś na dobre. -powiedział
- A chciałbyś tego?
- Pewnie, że nie! -mocno ją przytulił
- Gdzie Kostek? -rozejrzała się
- Śpi... Wino tak na niego podziałało. Chciał spróbować czy dobre kupiliśmy. -zaśmiał się
- Jak to? Przed kolacją?
W tym momencie wszyscy poderwali się na równe nogi. No, oprócz Cupka. Ten spał w najlepsze. Usłyszeli bowiem dzwonek do drzwi. Michał poszedł otworzyć.
- Jedzonko! -krzyknął Zati
- Co? Jedzonko? Gdzie jedzonko? Jakie jedzonko? -obudził się Serb
- Haha ten to zawsze wyczuje moment -żartowali jego koledzy
Po obfitej kolacji postanowili wykorzystać plazmę Winiara i obejrzeć jakąś dobrą komedię. Zdecydowali się na "Kac Vegas". Wszyscy film znali, ale zawsze lubili się przy nim wspólnie śmiać i żartować. Zajęli wygodne miejsca. Michał, przy pomocy kumpli, przyniósł jeszcze kilka wygodnych foteli. Kornelia zwinęła się na kanapie przy Alku. Ten objął ją ramieniem. Położyła głowę na jego torsie. Czuła się przy nim bezpieczna. Mogłaby tak spędzać każdy wieczór.
Po seansie nadszedł niestety koniec imprezy.
- Trening o 10.... -marudzili
- Jak ja wstaaaaanę.... -ziewali Zati z Cupkiem
- Fajnie, że wpadliście. Nie musiałem sam siedzieć przynajmniej. -dziękował im Winiar
- Może chociaż pomożemy Ci posprzątać?
- Nie mała, dzięki. Przynajmniej się czymś zajmę.
Każdy udał się w swoją stronę. Czerwiec znowu ich nie zawiódł i również ta noc należała do przyjemniejszych. Znowu wybrali spacer.
Po wejściu do mieszkania Konstantin pokłócił się z Kornelią o łazienkę. Oczywiście chciał skorzystać z niej pierwszy. Po namowach Alka i jego wykładzie, którego już następnego dnia zapewne nie pamiętał, w końcu ustąpił. Dziewczyna szybko się wykąpała i ogarnęła. Założyła koszulkę Barcy i wskoczyła do łóżka. Po kilku minutach przyszedł Alek.
- Kostek śpi?
- Padł jak dziecko po całym dniu zabaw. 
- Nie dziwię mu się. A wino przynajmniej mu smakowało? -uśmiechnęła się
- A wiesz, że nawet nie zdążyłem zapytać?
Ściągnął koszulkę i położył się w samych szortach. 
- Jak Ty się w ogóle czujesz? -zapytała widząc, że wciąż miał naklejone plastry
- Ok.
- Alek...
- Nasz rehabilitant mówi, że po tych złamaniach czy co to było nie ma już praktycznie śladu. Dużo z nim ćwiczę, szybko wracam do zdrowia. Nie martw się. -przyciągnął ją do siebie i pocałował w czoło.
- Ty o mnie możesz, ale ja o Ciebie już nie?
- Wiesz, tak sobie myślę...
- O czym?
- Wyniki rekrutacji poznasz poznasz dopiero w pierwszym tygodniu lipca, tak?
- Tak...
- Więc może... Do tego czasu zostałabyś tutaj?




-------------
Dobraaa dziś macie szybciej, wcześniej ;) Podoba się? Więc komentujcie ;)
A ja lecę na mój serial, który się zaczął a ja tu siedzę i piszę :D
Enjoy!

Jutro walentynki, grrrr....

24 komentarze:

  1. Genialny jest Twój blog! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieeeeeee!!!!!! Ona ma jechać do Rzeszowa do Pitera!!!!! Chociaż nie powiem ze fajnie im sie z alkiem układa...
    #volleyeorld
    P.S. Ja wiem ze ja lubię takie rzeczy a inni może nie, wiec po prostu zapytam. Może wprowadzisz trochę dramaturgii???

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jak zawsze:D
    Aż gęba się śmieje:)
    Mam nadzieję,że będzie coś w rodzaju "bitwy" Alka i Pita o Kornelię.Wiem,moje pomysły są marne:)
    A czemu wgl to Karol jest za Pitem a nie za Alkiem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahah Kocham Cupka <3 Normalnie Mistrz Planu dalszego...MISZCZU mój :D i do tego jaki "koneser" Wina *.* Prawie Jak Ja...:P
    Mówiłam Ci już ,że te detale tj. zdj w linkach dodają realności i tak jakoś lepiej się czyta...Można sb wszystko idealnie wyobrazić...ech ;)
    A Mnie tam podoba się taki wybór..:D Chociaż jakoś nie przepadam za "Alkiem" ,ale Moje serce zawsze bliżej pszczółek <3 :P
    I Jak zwykle życzę weny na kolejne rozdziały...:D
    Kurde znów się rozpisałam..;)

    OdpowiedzUsuń
  5. taaaaaaaaaaaaaaaaaaak niech zostanie w bełchatowie :D kostek wymiata ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. I tak jestem za rzeszowem ale Cupko mnie przekonuje i Kłos oczywiście

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah ten Cupko :)... Świetne są te zdjęcia wplątane w opowiadanie. Dzięki temu lepiej można sobie wszystko wyobrazić. Fajnie by było gdyby została z Alkiem w Bełchatowie :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdział http://zaczac--od--nowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. I jak tu Cię nie kochać ? Dwa rozdziały w jeden dzień :)
    Tylko coś czuję,że niedługo się pokomplikują sprawy w opowiadaniu...

    OdpowiedzUsuń
  9. nie! nie! nie! i jeszcze raz nie!
    nie może tam zostać! ma jechać do Rzeszowa, do Piotrka! :(

    /Kaśka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten wyżej dobrze gada, polać mu ! :D

    zapraszam do mnie ;) Drugi rozdział czeka ;)
    http://volleyball-passionforlife.blogspot.com/2013/02/rozdzia-drugi.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochani Komentujemy tego wspaniałego bloga...Pokażmy Naszej Kochanej autorce ,że to co piszę Nam się podoba wyraźmy Swoje Zdanie...Przesyłacie Dalej adres bloga...Bo wiecie Jeśli Kasia tu zajrzy ,że jest Nas tak dużo komentujących to jestem pewna ,że zaraz wpadnie jakiś fajny całkiem nowy rozdział <3 Także Działamy :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda,sama nic nie piszę,ale to oczywiste,że lepiej się pisze kiedy się wie,że jest dla kogo:)

      Usuń
    2. awwwww jesteście Kochane! <3

      Usuń
  12. Uwielbiam tego bloga ! Czekam na kolejny swietny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń