piątek, 8 lutego 2013

In a bad mood

  We wtorkowy poranek Kornelia nie zareagowała na budzik. Postanowiła odpocząć od wszystkiego i wszystkich. Wstała dopiero koło południa. Tak jak w ciągu ostatnich dni, również dziś minęła się z mamą, która już rano wyszła do pracy.
- Już idę! -krzyknęła zakładając na siebie bluzę Nowakowskiego i podeszła do drzwi.- Kto tam?
- Dzień dobry, tu pan Bogdan, listonosz. -usłyszała
- Ooo dzień dobry. -otworzyła drzwi i wpuściła go do środka
- Widzę, że panienka korzysta z wakacji. I bardzo dobrze! Wy młodzi za mało czasu macie dla siebie. A to szkoła, a to jakieś dodatkowe zajęcia, non stop nauka... -rozgadał się mężczyzna- Ja tu gadu gadu a świeżutką przesyłeczkę mam! -wyciągnął z torby dużą kopertę.- Proszę tu pokwitować.
- Dziękuję bardzo. -podpisała potwierdzenie odbioru.
- Miłego dnia życzę!
- Wzajemnie. -zamknęła drzwi i wróciła do kuchni.
Rzuciła kopertę na szafkę i zaczęła robić śniadanie. Po chwili jednak przerwała. Sięgnęła po kopertę. Dopiero kiedy uważniej się jej przyjrzała zauważyła pieczątkę z logiem Skry.
- A to ciekawe... -powiedziała do siebie i delikatnie otworzyła przesyłkę.
- "Szanowna Pani Kornelio, -zaczęła czytać na głos- zapewne została już Pani zaproszona na najbliższe mecze. Mam nadzieję, że mimo naszego poprzedniego spotkania zgodzi się Pani przyjechać. Załączam bilety i identyfikatory dla Pani i Pani przyjaciół. Proszę tylko o uzupełnienie danych osobistych na tychże plakietkach. Z poważaniem, Jacek Nawrocki."
- Julka! Nie uwierzysz!! -od razu zadzwoniła do przyjaciółki
- Czemu tak krzyczysz?
- Ludzie coraz bardziej mnie zaskakują... Przyjeżdżaj do mnie.
- Będę za 15 minut.
Kornelia dokładnie oglądała bilety. Włączyła również komputer i zajrzała na stronę klubu. Znalazła ciekawą informację. Przerwało jej pukanie.
- Wchodź!
- No co takiego ważnego się stało?
- Słuchaj,  "(...) specjalne identyfikatory przyznawane tylko akredytowanym dziennikarzom, rodzinom zawodników, zaproszonym gościom (...) upoważniają posiadacza do swobodnego poruszania się między wszystkimi sektorami, wcześniejszego wejścia na halę w dniu meczu, obejrzenia treningu, zwiedzania hali w godzinach jej otwarcia (...)".
- A czytasz mi to, ponieważ...?
Kornelia pomachała identyfikatorami.
- A skąd Ty to masz?!
- Przyszło pocztą, razem z biletami na mecz. Ale super, nie?
- No nie wierzę... Czyli jednak facet się ogarnął.
- To będzie wspaniały weekend! -cieszyła się Kornelia
- Kori... Jeśli chodzi o weekend... Musisz o czymś wiedzieć...
- Hmm?
- Rozmawiałam z Karolem.
- I? Codziennie rozmawiacie -uśmiechnęła się
- Ale to była innego rodzaju rozmowa.
- Coś się stało, prawda?
- Doszliśmy do wniosku, że trzeba tę sprawę jakoś rozwiązać. Wszyscy się męczycie.
- Dlaczego Wy właściwie rozmawiacie o moich sprawach?
- Nie denerwuj się...
- To moje życie! -nagle dziewczyna strasznie się zdenerwowała. To uczucie narastało w niej od jakiegoś już czasu. Teraz widocznie nadszedł moment kulminacyjny. Niestety, w obecności jej najlepszej przyjaciółki.
- Rozumiem, ale postaw się na miejscu chłopaków. Jesteś z jednym, za chwilę pojawia się drugi... Nie umiesz tego pogodzić. Wiem, że zależy Ci na obu... Ale nie można tego ciągnąć w nieskończoność.
- Niby co ja mam zrobić...
- Wybrać Kori, wybrać.
- Nie umiem!
- Popatrz tylko na zaistniałą sytuację. Jedziesz z Piotrkiem na ten cały bal. W tym samym momencie Alek chce, żebyś była z nim w Bełchatowie. Nie rozdwoisz się.
- W sobotę pojadę do Rzeszowa, w niedzielę z samego rana do Bełchatowa. Wszyscy będą szczęśliwi.
- Chyba jednak nie. Pomyśl jak będzie czuł się Piotrek wiedząc, że właśnie jedziesz do Aleksa. I odwrotnie.
- Nie muszą o niczym wiedzieć.
- Matko Kori! Jak Ty możesz być taka spokojna! Nie widzisz, że bawisz się ich uczuciami?
- A od kiedy Ty będziesz mi mówić co mam robić?
- Kornelia... -Julka próbowała ratować sytuację
- Nie! Dość tego! Sama nie wiem jak dalej będzie wyglądało moje życie. Nikt nie podejmie za mnie najważniejszych decyzji. Muszę sobie poradzić ze wszystkim sama! Rozumiesz? Sama.
- Masz przecież nas, mnie, Wojtka, Karola...
- Co z tego skoro i tak Wy zawsze wiecie lepiej.
- Proszę Cię... Nie chcę się kłócić...
- To trzeba było nie zaczynać tematu! Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że wszyscy chcą kierować moim życiem! Mam serdecznie dość wszystkiego!
Kornelia z płaczem pobiegła do swojego pokoju, trzasnęła drzwiami.
Nie wytrzymała. Pękła...
Czuła, że wszyscy chcą wymusić na niej podjęcie decyzji. Jakiejkolwiek decyzji.
Nie miała ochoty z nikim rozmawiać, nikogo widzieć. Wyciszyła telefon. Potrzebowała czasu dla siebie. Spokoju.
Julka również wyszła. Zadzwoniła do Karola.
- Hej, czemu płaczesz? -od razu wyczuł Kłos
- Nie...
- Przecież słyszę.
Opowiedziała mu o kłótni z przyjaciółką.
- Trzeba jej pomóc. Sama sobie nie poradzi. Musisz ją zrozumieć... Po prostu nie wytrzymała, ale na pewno nie chciała się z Tobą kłócić.
- A jak Aleks się trzyma? -zapytała Julka
- Nie może sobie miejsca znaleźć. Ciągle opowiada jak mu się podobało w Lublinie. Nie może doczekać się weekendu. Tak jak i Piter zresztą...
- Rozmawiałeś z nim?
- Taaa... Wiesz, on nigdy nie lubił takich imprez. A teraz tak się przejął! Wyciągnął Igłę na zakupy wczoraj od razu. Chce mieć idealny garnitur. Podobno szykuje coś dla Kornelii...
- Ale się namieszało... Ale teraz będzie lepiej, prawda? -z nadzieją w głosie zapytała Julka
- Oby nie było gorzej...
Nie wiedzieli jeszcze jak bardzo się mylą.

  Kornelia kręciła się po pokoju bez celu. Postanowiła w końcu zalogować się w systemie rekrutacyjnym.
- Gdzie ja położyłam te cholerne wyniki! -przeszukiwała pokój
Pamiętała, że poprzedniego wieczoru pokazywała je mamie, ale odłożyła je z powrotem. Niestety, nigdzie nie mogła ich znaleźć.
- Znajdą się, jak nie będą potrzebne. -mruknęła w końcu.
Spojrzała na telefon.
- Dwa połączenia od Alka, cztery od Piotrka. Czyste szaleństwo.
Nie miała humoru.
Włączyła radio. Leciała właśnie jedna z jej ulubionych piosenek. Zaczęła śpiewać:
"Nobody knows that she's a lonely girl
And it's a lonely world (...)"
Chciała jakoś poukładać myśli.
Myślała o wszystkim co się ostatnio wydarzyło w jej życiu.
Przypomniała sobie pierwsze spotkanie z Alkiem. To, jak bardzo wtedy nie chciała mieć z nim nic wspólnego. Tajemnicze wiadomości, których nadawcą okazał się Karol. Wyjazd do Rzeszowa. Poznanie Resovii. Wypadek Alka. Wizytę chłopaków. Mogła wymieniać i wymieniać.
A tak naprawdę to był dopiero początek.
Już niedługo miała się o tym przekonać.
Zignorowała pozostałe połączenia. Wybrała numer Kłosa.
- Hej... -zaczęła nieśmiało
- No hej. Trzymasz się?
- Pewnie już wiesz?
- Coś tam słyszałem.
- Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nigdy się nie kłóciłyśmy.
- To przez całą sytuację... Tym się teraz nie stresuj. Logowałaś się już? -zmienił temat
- Chciałam to zrobić wspólnie z Julką, ale wyszło jak wyszło. A teraz nawet nie wiem gdzie są te głupie wyniki...
- Nie mów tylko, że je zgubiłaś? -wystraszył się
- Nieee, pewnie gdzieś leżą. Później się tym zajmę.
- A zdecydowałaś przynajmniej gdzie się wybierasz?
- No właśnie...
- Zgaduję, że nie.
- Skąd wiesz?
- Mówiłem Ci już, jesteś mi bliska, znam Cię już trochę. Po prostu wielu rzeczy się domyślam.
- Na przykład jakich?
- Piotrek.
- Co on ma do mojego studiowania?
- Oj, nawet nie wiesz jak dużo. Jemu naprawdę na Tobie zależy.
- Wiem.... Mnie na nim też.
- Bierzesz telefon, dzwonisz, bo osobiście raczej nie macie okazji się spotkać chwilowo, mówisz co Ci leży na sercu i po sprawie.
- Ale to skomplikowane. Jest przecież Alek. Na nim też mi zależy...
- To nie życie jest skomplikowane. To ludzie je sobie niepotrzebnie komplikują.
- Od kiedy z Ciebie taki filozof? -zaśmiała się po cichutku
- Od kiedy mam na głowie takie dwie małolaty z Lublina -zażartował
- Ej, ej, wypraszam sobie te małolaty!
- Widzisz? Przynajmniej się śmiejesz.
- Nawet wtedy, gdy nie wiedziałam jeszcze, że smsy są od Ciebie, potrafiłeś poprawić mi humor.
- Czyli coś nas jednak łączy.
- Przeznaczenie? -oboje zaczęli się śmiać.
Po rozmowie z Karolem postanowiła jeszcze nie martwić się tym, co dopiero będzie.
Znalazła sobie dość konstruktywne zajęcie.
Wywaliła wszystkie ubrania z szafy. Chciała zrobić w niej porządek i zająć się czymś pożytecznym w końcu.
Wyciągnęła również bluzę Alka. Stanęła przed lustrem w łazience. Zaczęła porównywać, w których barwach czuje się lepiej. Nie pomogło. Poczuła się tylko gorzej.
Nie chciała dłużej zwodzić żadnego z nich. Na obu jej zależało. Nie wiedziała tylko na którym bardziej...
- Stop thinking!
Prawie krzyknęła do samej siebie i powróciła do robienia porządków.
Nagle zauważyła niewielką kopertę wetkniętą między półki. Na wierzchu była podpisana.
- "Gabriel" -przeczytała.



---------------
Ładnie się spisałyście, oby tak dalej <3
Enjoy!

PS. Jeśli chcecie komentować wybierając opcję "anonimowy" to mam tylko malutką prośbę... Byłoby miło wiedzieć kto tu ze mną jest, więc jeśli to nie problem napiszcie swoje imię, pseudonim, cokolwiek ;)

36 komentarzy:

  1. Dziewczyno,super rozdział,trochę krótki,ale trzyma w napięciu.Już się nie mogę doczekać następnego,a dopiero co przeczytałam ten.Coraz ciekawiej;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszę to milionowy raz (!) ale nie mogę się powstrzymać, żeby znów Ci nie napisać, że uwielbiam bloga i to jak piszesz tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze jest miło czytać takie rzeczy, dziękuję <3

      Usuń
  3. Tyyyyy co to za Gabriel?!!!! Był Alek potem skomplikowal Piter... Jaki ty masz mózg dziewczyno lepiej bym tego nie wymyśliła ;)

    Volleyworld xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Karol jesteś mistrzem!
    Normalnie dobrze, że i on popiera Piotra! :)
    I mam nadzieję, że tak zostanie..
    A Gabriel? Hmm.. aż się boje co wymyśliłaś!

    /Kaśka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! Już nie mogę doczekać się kolejnego :) ciekawe co to za Gabriel...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, uwielbiam czytać tego bloga! ;) Co ty wyprawiasz z tym Gabrielem?

    /Justyna

    OdpowiedzUsuń
  7. Nasza Kornelia będzie mała z czego wybierać;)
    Dziewczyny bierzemy się za komentarze,przecież tak fajne opowiadanie jest bardzo przyjemnie komentować;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kornelia powinna być z Pitem. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  9. Myśle ze sta nas na te 15 komentarzy bo nie wiem jak wy nie mogę sie doczeka następnego,
    Pozdrawiam
    #taodkłosa ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Co to za Gabriel ? :o
    Juz sie nie moge doczekac co tam wymyslilas ! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też się nie mogę doczekać i czekam niecierpliwie,mam nadzieję,że dzisiaj znowu jakiś hiperciekawy rozdział i że dowiemy się kim jest Gabriel;)

    OdpowiedzUsuń
  12. A kiedy nowy?;)

    OdpowiedzUsuń
  13. No no ! Jestem ciekawa co wydarzy się dalej !
    Kiedy można spodziewać się nowego rozdziału ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej ! Ciekawie sie zapowiada, natomiast rozdzial jak zawsze fantastyczny. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Haha jestem 15!!! Będzie nowy rozdział!!!! ;) już sie nie mogę doczekać !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej, coś się stało,czy coś?:)Nikt nic nie pisze.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam i wszystko Jasne...
    a Gabriel no cóż intrygujące...Ale swoją drogą Piękne imie ;]
    No i czekamy na kolejne rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Będzie dziś nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń