czwartek, 7 lutego 2013

Let's find out

  Julka spojrzała na wyniki przyjaciółki.
- Słuchaj...
- Jest źle, prawda? -Kornelia obawiała się najgorszego
- Nie wiem jak Ci to powiedzieć... 
- Najlepiej prosto z mostu. 
- Będziesz miała naprawdę ciężko teraz... -ciągnęła Julka
- Możesz przejść wreszcie do konkretów?
- Ja nie wiem jakie Ty studia wybierzesz. 
- Czy Ty możesz mówić wprost? -niecierpliwiła się Kornelia
- Zdałaś wszystko!
- Nawet matmę...? 
- Nawet matmę. Sama zobacz.
Kornelia popatrzyła na swoje wyniki. W tym czasie Julka została wywołana. Po chwili obie zaczęły porównywać swoje wyniki.
- Haha można pomyśleć, że razem pisałyśmy te testy -śmiały się
- A przecież niektórych przedmiotów nie pisałyśmy nawet w tych samych salach.
- No i jak tam kujonki? -Wojtek podszedł do ich ławki i zerknął na ich karty- Nie no, rozwaliłyście system!
Dziewczyny zdały śpiewająco. Z każdego przedmiotu uzyskały powyżej 90%. Tylko z matematyki Kornelia nie była zadowolona... To znaczy, cieszyła się, że zdała. Ten przedmiot nigdy nie był jej mocną stroną, więc uzyskane 70% powinno być satysfakcjonujące. Dziewczyna bała się jednak, że podczas rekrutacji to może nie wystarczyć. 
  Po rozdaniu wszystkich kart z wynikami, wychowawczyni powiedziała jeszcze kilka zdań. Pogratulowała wszystkim i życzyła powodzenia na dalszej drodze, tej edukacyjnej i nie tylko. Klasie trudno było się rozstawać tak wcześnie, więc zaczęli wspominać najlepsze klasowe akcje i wyjazdy. Oczywiście numerem jeden był Rzeszów. Jeszcze dobrą godzinę spędzili wspólnie w sali.
- Da się sorka zaprosić na kawę? -zaproponowała któraś z koleżanek
- Oj nie wiem czy powinnam...
- Sorkooo -zaczęli ją wszyscy prosić- Na początku roku obiecała sorka! Prosimy... Tu obok szkoły jest taka fajna kawiarnia.
- No dobrze, ale tylko na pół godzinki.
Z dobrymi humorami wyszli ze szkoły.
Coś zwróciło uwagę Kornelii.
Pod szkołą stały dwa samochody. Jeden na pewno wyglądał znajomo. Wydawało jej się, że ten drugi też już gdzieś widziała.
- Kori, widzisz to samo co ja? -zapytała po cichu Julka
Z samochodów wysiadło w sumie czterech mężczyzn. Wszyscy dookoła wytrzeszczali oczy z wrażenia.
- No nie wierzę... -powiedziała pod nosem Kornelia- Czy Was do reszty pogięło? Jeździć tak w tę i z powrotem? Chyba zajęcia Wam brak. -mimo ogromnego zaskoczenia uśmiechnęła się do nich i każdego przytuliła na powitanie. Tylko jeden z nich siedział jeszcze w samochodzie. I chyba nie miał zamiaru się ruszyć.
- Mówiłem przecież przez telefon, że się dziś widzimy! -wyszczerzył się Bartman- A Ty nie wierzyłaś...
- No poszaleli. -odpowiedziała tylko
- Julka! -krzyknął Zbyszek i poszedł się z nią przywitać
- Paul! Ty też jesteś zamieszany w sprawę o której nic nie wiem? -Kornelia podeszła do białego auta
- Ja nic nie powiem! -zarzekał się- A oni chcieli dać samochód, ale ja go nie zostawiam. -dumnie wskazał na BMW.- To mój skarb. -dodał po chwili
- Kolega Lotman ogólnie chciał powiedzieć, że nie rozstaje się ze swoim maleństwem a my potrzebowaliśmy transportu, więc chcąc nie chcąc musiał przyjechać z nami. -uśmiechnął się Ignaczak.
Nie wierzę... Libero naszej reprezentacji i mistrzowskiego klubu stoi właśnie pod moją szkołą!  Albo za krótko spałam i mam zwidy, albo to się dzieje naprawdę... Tylko dlaczego... pomyślała Kornelia
- To przecież powiedziałem! -wtrącił Amerykanin- I ja chcieć przyjechać! Bardzo bardzo bardzo! 
- No miło mi -odpowiedziała z uśmiechem. Zawsze się uśmiechała słysząc głos Paula i jego próby rozmów w języku polskim.- Coraz lepiej mówisz po polsku. -zwróciła się do niego
- Koledzy pomagać. -odparł zadowolony
- Czy ja dowiem się w końcu co Wy tu wszyscy robicie? -zapytała Ignaczaka
- W swoim czasie Mała, wszystko w swoim czasie. A teraz może ogarnijmy się jakoś, bo głupio jak wszyscy tak się gapią na nas...
Cała klasa! Kornelia zupełnie zapomniała o ich obecności...
- Wojtuś, -podbiegła do przyjaciela- czy móg-
- Jasna sprawa, ale wpadnij chociaż na pięć minut. Będziemy tu obok. -przerwał jej wskazując na kawiarnię
- Jesteś kochany! -pocałowała go w policzek i pomachała Julce, która była zajęta rozmową z Bartmanem. Podeszła więc do nich. W tym czasie Wojtek zebrał resztę klasy i poszli do owej kawiarni.
- O, własnie opowiadałem Twojej przyjaciółce, jak smutno jest bez Was w Rzeszowie. -zaczął Zbyszek
- Bartman! -krzyknął nagle Igła- Ogarniamy! -chyba ZB9 wiedział co się szykuje bo poleciał jakby się co najmniej paliło.
- Julka, nie wiem co tu się dzieje... 
- Mnie też nic nie chciał powiedzieć. -zachichotała przyjaciółka
- O nie! Ty coś wiesz! 
- Nic nie wiem, daj spokój. -broniła się
- Znam Cię, nie umiesz kłamać.
- Niech sami Ci powiedzą...
Nagle zadzwonił telefon Kornelii.
- Cholera, to Alek...
- Nie możesz mu powiedzieć, że oni tu są!
- I tak się dowie... 
- Może niekoniecznie. Odbierz. Tylko nic nie mów. Zachowuj się normalnie. -Julka poszła w stronę siatkarzy Sovii i zaczęła coś im tłumaczyć gestykulując.
- Halo? Właśnie wyszłam ze szkoły i miałam do Ciebie dzwonić. -odebrała starając się zachować opanowany, naturalny głos 
- Już się martwiłem. Tyle godzin Cię nie ma...
- Lepiej powiedz jak Ty się czujesz.
- W porządku. Powiesz mi w końcu jak wyniki?
- Aaa tak, tak! Wszystko zdałam.
- Matmę też?
- Trochę słabiej, ale też. -dziewczyna ciągle zerkała w stronę siatkarzy.
- Masz dziwny głos... -ciągnął rozmowę chłopak
- Wydaje Ci się. -spanikowała. Czyżby Alek się czegoś domyślał?
- Po prostu-
- Alek, niedługo wrócę. -szybko mu przerwała.- Odpoczywaj, dobrze?
- No dobrze. -odpowiedział niechętnie
- Paa
- Ko-
- Pa. -znowu mu przerwała i rozłączyła się. Chyba nie chciała w tym momencie wiedzieć, co chłopak miał jej jeszcze do powiedzenia...
Zobaczyła Julkę idącą w stronę kawiarni, gdzie była już reszta znajomych. Uśmiechnęła się tylko do niej.
Minęła siatkarzy i lekko zapukała w szybę czarnego Audi.
- My to chyba mamy do pogadania... -powiedziała gdy chłopak siedzący za kierownicą otworzył w końcu drzwi.
- Cześć... 
- No nareszcie wysiadł! -zauważył Bartman- Cichy, długo kazałeś na siebie czekać. -zażartował.
- To co, my już pojedziemy. -zadecydował Igła
- Już?! A ktoś mi powie o co tu chodzi? -domagała się dziewczyna
- Spokojnie Mała, my pojedziemy do tej knajpki co nam Twoja przyjaciółka poleciła a Wy sobie z Pitem pogadacie.
- Chyba, że boisz się z nim jechać to ja go chętnie zastąpię. -zaoferował Zibi
- Nie, spokojnie. Chyba, że masz coś przeciwko? -zapytała Nowakowskiego
- Spoko -wysilił się na słaby uśmiech Piter
- Eeeej a mogę w końcu poprowadzić? -zapytał Bartman Lotmana
- Are you kidding me?! This is my car. And nobody drives MY car! Understood?
- Ale po co się tak denerwować... Tak tylko zapytałem...
- Zbigniew... -pokręcił głową Krzysiek- To więcej nie pytaj... Patrz jak chłopak reaguje. 
Lotman z prędkością światła zajął miejsce kierowcy w swoim BMW. Głaskał kierownicę i mówił coś pod nosem. Wiadomo było, że Paul kocha swoje auto i nigdy nikomu nie oddaje kluczyków. Mimo wszystko koledzy uwielbiali się z nim droczyć w ten sposób.
- Dobraaa, więcej nie zapytam. Ale następnym razem jedziemy moim! -Bartman zrobił obrażoną minę i usiadł na tylnym siedzeniu.
- Umawiamy się za 15 minut? Sorry Piter, wiem, że chciałbyś mieć więcej czasu, ale musimy się zbierać w miarę wcześnie. -Igła jak zwykle musiał wszystkiego dopilnować.
- Będziemy za 10 minut. -obojętnie odpowiedział Piotrek.
- Może się przejdziemy? -zapytała Kornelia, kiedy reszta siatkarzy już odjechała
- Nie mamy czasu. -otworzył dla niej drzwi auta.
Kornelia nie takiego ich kolejnego spotkania się spodziewała. 
Kiedy znaleźli się w środku, chłopak od razu włączył radio.
- Co Ty robisz... -zaczęła Kornelia
- Chciałem posłuchać muzyki. -nawet na nią nie spojrzał.
- Piotrek... Wiesz o czym mówię... -ściszyła radio- Wyjechałeś tak nagle.
- Musiałem dać sobie trochę czasu. I Tobie również.
- Popatrz na mnie, -złapała go za rękę- jesteś dla mnie ważny. Nie chciałabym, żeby od teraz nasza znajomość tak wyglądała.
- Ja też tego nie chcę. -odwrócił się w jej stronę.- Brakuje mi Ciebie.
- Mnie Ciebie też. Uwielbiam spędzać z Tobą czas, rozmawiać...
- O wszystkim i o niczym?
- O wszystkim i o niczym. 
- Czy on tu cały czas jest? -zapytał po chwili
- Tak.
- U Ciebie?
Kiwnęła tylko głową.
- Nie może być tak jak kiedyś? Myślałam, że się przyjaźnimy...
- No po prostu nie lubię faceta. Co ja Ci na to poradzę?
- Więc nie rozmawiajmy o nim.
- Ale ja wiem, że on tu jest. Z Tobą. I to mnie wkurza.
- Dlaczego?
- Bo on jest tu, a ja w Rzeszowie.
- Przecież Alek wcale tu nie zamieszkał. Przecież zaraz po wyjściu ze szpitala nie mogłam odesłać go do hotelu... Pomyśl chwilkę. -uśmiechnęła się
- Za dobra dla niego jesteś.
- Ale i tak mnie lubisz?
- Jeszcze pytasz? -to mówiąc przytulił dziewczynę
- Właściwie... -zaczęła Kornelia- Przyjechaliście tak po prostu?
- Sprawę mamy. -odpowiedział jej, spojrzał na zegarek i odpalił silnik swojego Audi.
Swoją drogą, dziewczynie bardzo podobał się ten samochód. Kiedyś też będę takim jeździć! obiecała sobie. Chwilę później byli na miejscu. Knajpka, którą zaproponowała Julka, znajdowała się w jednej z zabytkowych kamienic. O tej porze dnia przesiadywało w niej niewiele osób, dlatego wybór okazał się być znakomity. Nikt nie mógł zaczepić siatkarzy, prosić o autografy i zdjęcia. Mogli wreszcie spokojnie porozmawiać.
- Oooo są wreszcie. -siatkarze byli w trakcie konsumpcji. W ciągu kilkugodzinnej podróży zdążyli trochę zgłodnieć.
- Smacznego Zibi. -życzyła mu Kornelia
- Dobre tosty? Też chcę! -Nowakowski zaczął dobierać się do talerza kolegi
- Hej, hej! Od mojej porcji wara, weź sobie własną. -bronił posiłku Bartman
Kornelia usiadła obok Lotmana i Igły, Pit na wprost, oczywiście obok atakującego i jego talerza.
- Ogólnie chodzi o to... -zaczął w końcu Piotrek
- Chcemy... -dorzucił słowo Paul
- Chłopaki błagam Was... Mówcie wprost.
- Ojej no, ale macie problemy. -Krzysiek nie wytrzymał- Chcieliśmy zaprosić Cię do Rzeszowa.
- Przecież obiecałam, że jak odbiorę wyniki to Was odwiedzę.
- Kornelka nie przerywaj... Staramy się coś powiedzieć. -poprosił Piter
- Już nie będę...
- To nie jest takie zwykłe zaproszenie. -wznowił swoją wypowiedź Igła- Co roku w Rzeszowie organizowany jest Bal (...)
Bal... Ta sukienka! Byłaby idealna... Hmm tylko co z butami. Najlepiej szpilki, ale niezbyt wysokie. No dobra, bardzo wysokie byłyby super.
- Mała, słuchasz mnie w ogóle?
- Słucham? Zaproszenie, tak tak. -głos Krzyśka wyrwał ją z transu
- Pewnie o sukienka myśli. -stwierdził Paul
- Przepraszam... -było jej trochę głupio, że nie słuchała Ignaczaka- Ale kiedy tylko słyszę "bal" od razu myślę o szczegółach. No i w sumie ostatnio w galerii widziałam jedną na wystawie...
- Czyli lubisz takie imprezy? -zapytał zdziwiony Nowakowski
- Czy lubię? Uwielbiam! Mogłabym chodzić co tydzień -odpowiedziała pełna entuzjazmu
- No to sprawa nie ma! -ucieszył się Lotman.- You're going with us!
- Mamy Bal Siatkarza w ten weekend. Chcieliśmy, żebyś nam towarzyszyła. -dodał Igła
- Że ja? Na bal? Z Wami? Hahaha dobre żarty.
- Ej, mówiłaś przed chwilą, że uwielbiasz bale. -zauważył Bartman
- Bo tak jest... Ale ja z Wami? To się nie dzieje naprawdę... -dziewczyna była w szoku
- Trener nas zabije jeśli nie przywieziemy pozytywnej odpowiedzi...
- To on też jest w to zamieszany?!
- A myślisz, że tak po prostu, w ciągu dnia przejechalibyśmy taki kawał drogi?
- No i co ja mam Wam niby powiedzieć?
- Że idziesz! -prawie krzyknęli jednocześnie
- Cała drużyna idzie? -zapytała
- Tak. Jeden szczegół. Każdy dostał zaproszenie z osobą towarzyszącą.
- Ale Zbyszek, Was przecież jest tu czterech... Chyba nie myślisz-
- Nie, nie- przerwał jej- My już mamy przecież partnerki. Ale Cichy...
- Bał się sam przyjechać, bo nie wiedział czy będziesz chciała z nim rozmawiać. -dodał Ignaczak
- Dzięki Krzysiek, dzięki. -Piotrek wbił wzrok w podłogę
- To dlatego byłeś wcześniej taki zdenerwowany?
- Kornelia? -Igła nie czekał na odpowiedź kolegi- Musisz jeszcze o czymś wiedzieć...
- Już się boję...
- Podczas takiego balu... Można spotkać wiele ciekawych osób, z różnych środowisk.
- No dobraa... A to jest takie ważne bo...?
- Tylko się nie denerwuj. -ciągnął Krzysztof- Pokazaliśmy kilka Twoich zdjęć Profesorowi z Wydziału Sztuki na naszym wspaniałym uniwerku.
- Że co proszę?!
- Ale miałaś się nie denerwować... -przypomniał jej Piotrek
- Skąd je mieliście? Jakie zdjęcia w ogóle? -dopytywała
- To już pytanie do Piotra. -wymigał się Ignaczak
- Bo widzisz... Ten Wojtek to bardzo fajny chłopak jest i on-
- Wojtek?! To on o wszystkim wiedział?
- Jakby Ci to powiedzieć... -ociągał się Pit
- Tak! -wtrącił znowu słowo Paul
- Lotman, nie pomagasz. -upomniał go Bartman
- Sorry...
- Kiedy Wy je w ogóle pokazaliście? -popatrzyła znacząco na Nowakowskiego
- Jakoś w tamtym tygodniu, przed weekendem jeszcze. -bez wahania odpowiedział jej Zibi
- Dobra nie patrz już tak! -Piter nie wytrzymał- Ja im dałem te zdjęcia. Krzysiek pokazał je temu całemu profesorowi. I teraz on chce Cię koniecznie poznać. Uważa, że masz talent.
- Coś jeszcze? -Kornelia cały czas na niego patrzyła
- Wojtek mi je dał... Wiesz, te które robiłaś na wycieczce w Rzeszowie.
- Z Julką też byliście w zmowie?
- Nie, dopiero dziś jej powiedziałem, przed szkołą. -przyznał się Bartman
- Ale pójdziesz z nami?
- Piotrek, nie wiem czy to dobry pomysł. 
Jest przecież Alek... pomyślała.
I jakby ściągnęła go myślami.
- Przepraszam na moment. -wyszła na zewnątrz z dzwoniącym telefonem w ręku.
- Wszystko w porządku? -usłyszała głos Serba
- Tak, dlaczego?
- Nie wiem w sumie... Może jestem już za bardzo przewrażliwiony. Po prostu martwię się o Ciebie kiedy nie jesteś przy mnie...
- Alek... Mówiłam Ci, jestem ze znajomymi. Niedługo będę. -w sumie nawet nie skłamała.
- Mam dla Ciebie małą niespodziankę. -po tych słowach rozłączył się.
Dziewczyna wróciła do siatkarzy.
- Matkoooo, ale on Cię pilnuje. -skrzywił się Piotrek
- Martwi się tylko. -odpowiedziała krótko.
Wzięła głęboki oddech.
- Ok.
- W sensie, że co?
- Bartman, daj dziewczynie dokończyć.
- Skończyłam. -uśmiechnęła się Kornelia.
- Czekaj, bo teraz to i ja się zgubiłem. -dodał Nowakowski
- Pójdę z Wami na ten cały bal. To znaczy z Tobą. -uśmiechnęła się do Piotrka
Zgodziła się, ale nie była do końca przekonana czy to słuszna decyzja. Była trochę spontaniczna. Nagle poczuła, że chciałabym tam z nimi być. Nie wiedziała, jak bardzo wszystko się niedługo skomplikuje...


---------------
Ok, wróciłam..
Enjoy!

Chciałyście, żebym napisała coś o sobie hmm... Nie wiem co by Was mogło zainteresować, więc postanowiłam dodać zakładkę "Wasze pytania". Tam w komentarzach zostawiajcie wszelkie pytania, wątpliwości, opinie etc. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć.

dziś zapraszam Was do zaglądania tutaj: One Love Photography <3
uważam, że dziewczyna robi świetne zdjęcia!

24 komentarze:

  1. oj coś czuje, że będzie totalne kongo :D

    OdpowiedzUsuń
  2. będę to powtarzać do nieskończoności,
    ale myślę, że Pit pasuje do Kori jak ulał :)
    no i dzięki, że wreszcie się pojawiłaś.
    mam nadzieję, że już jest wszystko okej u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło mi, że mimo tej mojej nieobecności zostałyście ;*

      Usuń
  3. Ja ej Dzięki za Tą reklame na Końcu...:P Powiedziałam to już Milion razy ale powiem milion pierwszy Cieszę się ,że zdjecia podobają się chociaż Tobie ;]

    A co do Rozdziału i wgl całego Bloga to uwielbiam go <3 Próbowałam Dzisiaj znów na fakultetach z ang..Ogarnyać rozdział...ale Pani Mnie złapała I zabrała mi telefon xD Więc skończyłam dopiero na przerwie...Ale oczywiście koleżanki już też czaiły co Ja czytam i wgl...;] Znów Idealny Rozdział a zachowanie Piotrka idealnie do Niego Pasuje tzn takie pitowe :D

    A Ja jeszcze Raz Ci dziękuje za tą "reklame" ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że jednak na przygotowaniach do matury też się koncentrujesz... przynajmniej od czasu do czasu :p

      Usuń
    2. Od Czasu do Czasu :P
      Próbne zdane także...teraz podszkolić się jeszcze z bio rozszerzenia i Może dostane się na tego Medyka :P

      Usuń
    3. trzeba być dobrej myśli i... brać się za bio! :D

      Usuń
  4. Tylko niech się nie okaże, że Alek też idzie na ten bal i chce ją zaprosić ! Błagam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyno,po prostu Cię uwielbiam.
    Dzięki tysiąckrotne,że jest też Lotman;)
    Rozdział super jak zwykle,ciekawie,że się tak o nią "kłócą";)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym, by po mnie też do szkoły przyjechali ;)
    Spoko rozdział ;)

    Zapraszam do mnie http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/2013/02/07/rozdzial-21-kolejne-zmartwienie/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do mnie na kolejny - dziewiąty już rozdział :)
    http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak zwykle super :) szkoda tylko, że taki smutny...

      Usuń
  8. Bardzo się cieszę, że udało Ci się dodać kolejny rozdział!
    Dziękuję ! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział!Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział cudowny, akcja super. Jak dla mnie, po tym wszystkim, Kornelia pasuje do Pita ;) Mimo, że bardzo lubię jednego i drugiego, to tutaj wybieram Piotrka, ale decyzja zostaje u Ciebie :)
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Oho....bal, pójście Kornelii jako partnerki Piotrka...uhuhu będzie się tam działo.:) Uwielbiam Paula..to jak stara się mówić po polsku. Szkoda mi z drugiej strony Alka. Odsuwa go tak jakoś i mam wrażenie,że już nie jest między nimi tak jak wcześniej. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń