niedziela, 27 stycznia 2013

What's next?

- Kornelia, uspokój się... Zaraz znajdziemy jakieś wytłumaczenie... -Karol bezskutecznie próbował pocieszyć dziewczynę
- Żeby tylko nic mu się nie stało... -mówiła przez łzy. Patrzyła na telefon chłopaka, który spokojnie leżał na stole. Że też właśnie teraz musiał go zostawić... pomyślała.- Proszę, powiedz wszystko jeszcze raz...
- Zaraz za Aleksem wyszłam z domu -zaczęła Julka- nigdzie go nie widziałam. Całą okolicę przeszukałam... I nic... Nawet nie było kogo zapytać! Tylko ta opaska leżała na chodniku...
- Pokaż mi gdzie dokładnie. -oznajmił Kłos i wszyscy poszli za Julką.
- O tutaj. -powiedziała wskazując na miejsce, gdzie znalazła ową opaskę
- Zobacz tylko! -krzyknął Karol- Przecież kilka metrów dalej jest przystanek! Czy Aleks dobrze zna Lublin? Mógł gdzieś pojechać? Może do kogoś?
Dziewczyny zastanowiły się.
- Wojtek? -powiedziały do siebie- Czemu od razu na to nie wpadłyśmy!
- No to dzwonić od razu -widząc jak Kornelii trzęsą się ręce, Karol zabrał jej telefon i sam wybrał numer.- Halo? Wojtek?
- Pewnie Karol? -od razu zgadł kolega- Są z Tobą dziewczyny?
- Tak. A z Tobą-
- Jest u mnie. -przerwał mu Wojtek.- Tylko chwilowo nie mów nic Kornelii.
- Coś się stało? -nawet Kłos się przestraszył
- Nie, tylko.... Możesz do mnie przyjechać? Sam?
- Będę za kilka minut. Tylko wyślij mi adres. Wezmę telefon Kornelii. -rozłączył się.
- No i? Co jest? Jest tam Alek?! -krzyczała dziewczyna
- Spokojnie. Wszystko ok. -uspokajał ją chłopak
- Co spokojnie, jakie spokojnie w ogóle! Przecież jemu mogło się coś stać! -nie przestawała płakać
- Kori, wróćmy do domu, co? -Julka domyślała się, że Wojtek wie co się stało i chce, żeby Karol sam przyjechał. Spojrzała na Kłosa. Powoli rozumieli się bez słów.- Tu i tak nic nie zdziałamy. -wzięła przyjaciółkę pod rękę. Karol ich odprowadził. Weszli do kuchni. Kornelia spojrzała na telefon Alka.
- Trener dzwonił... I Konstantin!
- Oddzwonię do niego później. -Karol schował telefon kolegi do kieszeni. Poprosił Julkę na zewnątrz.- Pilnuj jej, dobrze? Ty też na siebie uważaj...
- Zawsze i wszędzie. Powiedz mi tylko... Coś poważnego?
- Sam chciałbym wiedzieć. Wrócę do Was najszybciej jak się da. -pocałował ją w policzek i wyszedł. Julka wróciła do kuchni.
- A co to miało być? -próbowała uśmiechać się Kornelia.- Widziałam Was przez okno.
- Nie wiem... Może początek czegoś nowego?

Wojtek czekał na Kłosa przed domem. 
- Dobrze, że tak szybko jesteś. Mamy mały problem.
- Mów.
- Niech sam Ci powie. Tylko się nie wystrasz... -powiedział Wojtek kiedy wchodzili do mieszkania.
  Aleks leżał na kanapie. Na twarzy miał lód. Jego koszulka była porwana w kilku miejscach. Ciężko oddychał.
- Stary... Aleś się wpakował... Treningi z głowy na pół roku!
- Kłosu? Co Ty tu robisz?!
- Ty lepiej trzymaj ten lód, gdzie trzymałeś! -Karol podbiegł do niego i przyłożył woreczek z lodem z powrotem do twarzy. Była w połowie posiniaczona. Prawe oko mocno podbite. 
- Nie wiem jak to się stało... -wyszeptał Alek
- Wiesz, wiesz. Nawet z podbitym okiem widać kiedy ściemniasz -zażartował drugi Skrzat.
- Szedłem sobie chodnikiem. Nagle podeszło do mnie czterech napakowanych kolesi. Zaciągnęli mnie w jakąś boczną ulicę. Ewidentnie byli pijani. Nie szukałem zaczepki. Coś mamrotali, żebym się z nimi napił. Powiedziałem, że nie mam ochoty. Zobaczyłem przystanek i zacząłem iść w jego stronę. Oni jednak nie dawali za wygraną. Pytali czy gram w kosza. Jak im powiedziałem, że jestem siatkarzem zaczęli gadać, że bardzo siatkówki nie lubią i że teraz to już muszę z nimi wypić bo źle to się skończy. Nadal się nie zatrzymywałem. Zaczęli mnie popychać. Byłem już mocno wkurzony, więc się odwinąłem i któryś dostał. Wtedy już poleciało... Rzucili się na mnie, najpierw udawało mi się jakoś bronić, ale w końcu poczułem, że upadam na chodnik. Reszty możesz się domyślić. -przerwał Alek i lekko podwinął koszulkę. Żebra były w jeszcze gorszym stanie niż twarz.
- A jak się znalazłeś tutaj? -pytał Karol
- Dookoła było pusto, ale jak zbliżała się godzina przyjazdu autobusu ludzie zaczęli się schodzić na przystanek. Tamci się wystraszyli. Zostawili mnie leżącego i zwiali. Nie wiedziałem co robić, nie mogłem wrócić. Nie chciałem, żeby Kornelia oglądała mnie w takim stanie. Poza tym i tak nie dałbym rady sam tam dotrzeć. Ktoś się nade mną nachylił. Nie rozpoznałem twarzy, ale głos już gdzieś słyszałem. Chłopak pomógł mi wstać. Przyjechał autobus. Jakimś cudem wsiedliśmy. Jechał nim kolega tamtego i wtedy już wiedziałem skąd ich znam. Byli z jednej klasy, skojarzyłem ich w końcu z Rzeszowa. Byli umówieni z Wojtkiem, więc przywieźli mnie do niego. Reszty nie pamiętam...
- Położyliśmy go na kanapie. Dałem mu środki przeciwbólowe i lód. -dokończył Wojtek.
- A gdzie Twoi koledzy? -Kłos rozejrzał się
- Pojechali do klubu, do reszty klasy. Mają ich przeprosić, że się nie pojawimy. W ogóle to sorry, że nie zadzwoniłem do Was od razu. Kornelia na bank chciałaby przyjechać, ale wolałem najpierw jego ogarnąć. Powinniśmy chyba odstawić go na pogotowie... Nie podoba mi się to, jak oddycha...
- Dzwoń po karetkę. Później zawiadomimy dziewczyny.
- Za długo będziemy czekać. Pojedziemy taksówką. -Wojtek wybrał numer i w przeciągu kilku minut byli już w drodze do szpitala.



---------------
Troszkę krótki może... Ale jak się ładnie postaracie to popołudniu/wieczorem będzie dłuuuuuuższy ;)
Te 10 komentarzy to już chyba dla Was żadne wyzwanie, tak szybko Wam idzie ;p to co, podwajamy stawkę?
Czekam na min. 20 <3
Enjoy!

55 komentarzy:

  1. Boże to jest cudowne ! Czekam na więcej !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jes! Nowy Jak zwykle idealny...ach Jak Ja Ci słodzę...ale to jest so fucking true...a No i oczywiście elemant grozy Jest Najlepszy!
    Jak zwykle wszystko idealnie opisane...No a Ja Życzę weny na następne...! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! Ty mi po prostu życie dosładzasz haha ;)

      Usuń
  3. że łat de fak ile ?! 20? duuużo :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakby było dużo to byście rady nie dały a tu proszę! ;)

      Usuń
  4. uff ulżyło mi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A już myślałam, że go porwali :D

    OdpowiedzUsuń
  6. kurka ale ulga! nic mu się nie stało :) rozdział krótki ale genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie no ja myślałam, że będziesz ostrożniejsza..może 15 komentów ale nie pomyślałam że aż 20 :>

    OdpowiedzUsuń
  8. hej hej :P trochę dramaturgii się wdarło w to opowiadanie! :)
    mam pytanie: za kim dzisiaj jesteś? ZAKSA or RESOVIA ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam i szanuję obie drużyny, dlatego nie potrafiłam do końca wybrać... ZAKSA wygrała zasłużenie, od początku byli w wyśmienitej formie. a RESOVIA... moje serduszko chyba już zawsze będzie się jednak skłaniało w ich kierunku.

      Usuń
    2. no ja wiedziałam, że z Ciebie równa babka i stoisz murem za Sovią :) po pierwsze wreszcie widziałam w nich zespół a nie jednostki a po drugie grają coraz lepiej i o to chodzi! :)

      Usuń
  9. No weź się zlituj dziewczyno i zmniejsz stawkę na 15 ! ;| Ja długo nie wytrzymam bez nowego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dałyście radę! :) do 20 jeszcze wytrzymajjj ;)

      Usuń
  10. Ja tez to mega! Ja to myślałam ze go zabija. Kazesz tyle czekać, ale wiedz ze warto. I popieram zmniejsz stawkę, chociaż myśle ze stać nas na te 20. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też tak myślałam od samego początku, że dacie radę ;)

      Usuń
  11. Przesadziłaś z tymi 20 komentarzami. ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja myśle ze damy rade dobic do tych 20 tylko musimy sie postarac :) jeszcze tylko 8!

    OdpowiedzUsuń
  13. jeszcze 7 ! rozdział kapitalny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. aaa! nie ma to jak w przerwie finału PP czytać rozdzialik ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak pomeczowe wrażenia? :)

      Usuń
    2. Serce za Resovią ale ZAKSA kapitalnie zagrała i gratulacje :) najlepsi jednak są kibice Jastrzębia, którzy tak nas resoviaków wspierali! kocham ich za to :)

      Usuń
  15. Tez myslalam ze cos mu sie stanie a tu kicha ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. ciekawi mnie jaka bedzie reakcja kori na taki wydok alka..

    OdpowiedzUsuń
  17. 20 to zdecydowanie za dużo moja droga ! a rozdział jak zwykle kapitalny :)
    daj kolejny wcześniej niż o 23 prooszę <3

    OdpowiedzUsuń
  18. OOOOOOOO TAK to ja jestem 20 osobą ! yeah ;d coś na osłodę po przegranej Resovi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gratki :) fanka Sovii? high five!

      Usuń
    2. piątka ! wszystko idzie ku lepszemu także mam powody do zadowolenia.

      Usuń
  19. o mamma mia! ale żeś zwrot akcji zrobiła ;o

    OdpowiedzUsuń
  20. WIEDZIAŁAM, ŻE DACIE RADĘ! <3
    Do godziny 20 pojawi się kolejny, cieszycie się? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BAARDZO! umili mi to dzień po finale ;| resoviacy jednoczmy się! :)

      Usuń
  21. Widzę, że sporo tu mamy fanek Resovii!
    Ale czy Was też tak wzruszył widok zjednoczonych kibiców Sovii i Jastrzębia? Ja się popłakałam na początku, typowo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Resovia forever ! tak. Resovia z Jastrzębiem pokazują jak piękna może być przyjaźń między klubowa. nie żrą się jak inni tylko się wspierają. podoba mi się to, że w Jastrzębiu jest nasz szalik na Podpromiu też niektórzy go mają(ja osobiście ostatnio chodzę w pasiaku i z szalikiem Jastrzębia). kurde siatka jednoczy ludzi i to jest piękne.

      Usuń
    2. żaden inny sport nie daje tylu pozytywnych emocji i nie uczy tylu rzeczy...
      mówiąc o pasiakach i szalikach. czy ktoś z Was ma może kubek termiczny Resovii? ;>

      Usuń
    3. planujesz zakup? :)
      moja koleżanka ma i jest z niego zadowolona :)

      Usuń
    4. planuję, planuję! :) tylko mam problem ze złożeniem zamówienia... :/ klikam na "koszyk" i nagle okazuje się, że jest pusty ;/

      Usuń
    5. o nie! właśnie chciałam sprawdzić czy dziś mi się uda zamówić, ale nie widzę tego kubka! co za dzień nooooo :<

      Usuń
    6. kurcze ja poluję na pasiaka Igły ale same XXL no kurde bez przesady! ;|

      Usuń
  22. Dopiero teraz zauważyłam nowy rozdział ( jak zwykle bardzo ciekawy) a tu jeszcze niedługo pewnie pojawi się kolejny ! :)

    OdpowiedzUsuń